Opowieści z końca świata, czyli Ewelina Gac, autorka bloga „W poszukiwaniu końca świata” – szczerze, konkretnie i bez upiększeń o realiach życia w różnych krajach oraz o sobie samej. Ta książka nie tylko obala pewne mity, dotyczące takich miejsc, jak Turcja, Węgry czy Grecja, ale jest fantastycznym przykładem literatury non fiction. Czyta się ją jednym tchem! Co ważne, to książka do której się wraca – tak jak do rozmowy z przyjacielem.
Książka niczym przygoda
Zdradzę Wam, że już jakiś czas odszedłem do literatury beletrystycznej na rzecz reportażu, książek popularno-naukowych, historycznych oraz literatury podróżniczej. Szczególnie te dwie ostatnie kategorie przypadły mi do gustu, nie tylko z racji mojej pasji do podróżowania po całym świecie, ale i zainteresowania historią.
Lektura „Drogi 66” autorstwa Karola i Aleksandry Lewandowskich, prowadzących bloga „Busem Przez Świat” była zapierającą dech w piersiach fantastyczną podróżą po USA (link do Ich bloga tutaj, a do recenzji tejże książki w tym miejscu). Z kolei Andrzej Januszajtis, dzięki uprzejmości wydawnictwa Marpress, zabrał mnie wiosną w pasjonującą wyprawę przez wieki (od tej pory zawsze wspominam książkę – link do recenzji tutaj – przechodząc obok kościoła Św. Józefa w Gdańsku). Teraz przyszedł czas na kolejnego Autora – jest nim Ewelina Gac, autorka bloga https://wposzukiwaniu.pl/, opisująca swoje wspomnienia. I znów przeżyłem kolejną przygodę, inną od poprzednich lektur, ale równie pasjonującą.
Opowieści z końca świata
Ewelina z kronikarską dokładnością opisała miejsca, w których mieszkała. Spędziła trochę czasu w Turcji, w Grecji, w USA, Czechach i na Węgrzech. Poznajemy więc te kraje oczyma Autorki, która wręcz dzień po dniu opisuje nie tylko swój pobyt tam, ale dzieli się własnymi refleksjami z tych wyjazdów. Czyta się to jednym tchem – nie tylko ze względu na dobry, literacki język Eweliny, ale i dlatego, że wszystkie jej opowieści to prawdziwe życie. Snute z perspektywy osoby, która przyjechała w konkretne miejsca i obiektywnie je ocenia. To niezwykle istotne – ja sam nigdy nie przypuszczałem, że Grecja i Węgry…
O, nie, zdradzać niczego nie będę. Przeczytajcie sami i dowiecie się, co w tych krajach przeżyła Autorka. Dodam jedynie, że może to zrewidować nasze spojrzenie zarówno na Helladę, jak i krainę naszych bratanków. Co spotkało Ewelinę w Turcji, jak się jej mieszkało w Czechach i USA, czym był dla niej powrót do Polski i jak przełożyło się to na Jej relacje osobiste – przekonajcie się o tym sami.
Szczerze i bez znieczulenia
To, co szczególnie podoba mi się w książce i co stanowi jej ogromny walor, to szczerość Autorki. Czytając „Opowieści z końca świata” mamy wrażenie prowadzenia z Eweliną bezpośredniego dialogu. Mało tego – zaprasza nas do swojego świata, dzieląc się nierzadko bardzo osobistymi rzeczami. To akt szczególnej odwagi, ale i dowód na to, jak bardzo serio Ewelina traktuje swoich Czytelników i ile dla niej znaczy kontakt z Nimi. Nie każdy miałby odwagę dzielić się tak osobistymi, wręcz zahaczającymi o intymność rzeczami. Tym bardziej należy przeczytać „Opowieści z końca świata” – Autorka odsłania nam swoje sekrety, pokazując przy tym nie wyidealizowane, a bardzo ludzkie oblicze. Myślę, że po lekturze tej książki Autorka bloga „W poszukiwaniu końca świata” będzie już Waszą dobrą znajomą.
Polska ma zapach tęsknoty
Jedno ze zdań książki zapadło mi szczególnie w pamięć. To śródtytuł „Polska ma zapach tęsknoty”. Czuję podobnie, gdy wracam do Gdańska po swoich wojażach, które jednak nie obfitują aż w takie zwroty akcji, jak wyprawy Autorki. Jednak te słowa, tak pięknie ujęte, poruszyły w moim sercu jakąś nutę tęsknoty, melancholii za krajem pochodzenia.
Uświadomiłem sobie podczas lektury książki, jak mocno tęskniłem za Rodzicami, Przyjaciółmi, za Gdańskiem, za Polską – abstrahując od wszystkiego, związanego z polityką – i jak ogromnym ukojeniem jest dla mnie zawsze powrót do domu. Szczególnie, gdy wracałem z tak odległych miejsc, jak Australia (link do wpisów tutaj), Nowa Zelandia (o mojej wyprawie tam przeczytasz w tym miejscu) czy Malezja (relacja z podróży w tym linku). Ewelina Gac w swojej książce zabiera nas w różne miejsca, w których mieszkała, gdzie śledzimy jej codzienne życie z zapartym tchem i uwaga – udowadnia nam, że samo życie pisze najlepsze scenariusze. To dodatkowy walor tej książki, podkręcający jej atrakcyjność.
Czekam na kolejną książkę
Ewelina Gac obiecała napisać kolejną książkę, która dostępna jest już w internecie. To poradnik „Jak rzucić wszystko i wyjechać na koniec świata”. Ja już ją mam i kilkukrotnie przeczytałem. Powiem Wam, że bardzo się cieszę, iż mogłem zapoznać się z twórczością Eweliny: jej blogiem, książką „Opowieści z końca świata” oraz poradnikiem. Po tych lekturach stała mi się bardzo bliska, jak naprawdę dobra znajoma. To jest kwestia dobrego przekazu, dobrze napisanego dobrym językiem.
Polecam i Wam tę znajomość z Eweliną. Jej książkę możecie kupić w specjalnie dedykowanym sklepie (link tutaj), samą bądź w zestawie. Jest pięknie wydana, kolorowa i przyjazna w czytaniu. Na pewno nie będziecie żałować tego zakupu, czy to dla siebie, czy na prezent! Ewelina Gac czyta się znakomicie – gwarantuję, że polubicie tę książkę i jej Autorkę.
Podoba Ci się ten wpis? Dołącz do mnie na Facebooku i bądź na bieżąco z moimi poradami, podróżami i przepisami!
Czytaj również:
- Sarajewo – tu bije serce Bałkanów. Bośnia na wakacje!
- Co zobaczyć w Sarajewie? Atrakcje stolicy Bośni – mój autorski wybór
- Vrelo Bosne i Wielka Aleja w Sarajewie – piękne miejsca w dzielnicy Ilidža
- Co zjeść w Chorwacji? 10 potraw, których musisz tu spróbować!
- Wakacje w Chorwacji? Praktyczne porady – co musisz wiedzieć, jadąc tu?
- Bośnia na wakacje: Mostar to nie tylko Stary Most
- Bośnia na wakacje: Blagaj – po prostu piękne miejsce
- Bośnia na wakacje: wodospady Kravica, cud natury blisko Međugorje
- Bośnia na wakacje: Počitelj, malowniczo i piracko
- Spotkanie podróżnicze „Pomysł na wakacje Bośnia i Hercegowina (Sarajewo, Mostar, góry)”
- Bośniacka kuchnia – 10 potraw i napojów, których musisz tu skosztować
- Ćevapčići czyli cevapy, bałkański przysmak do zrobienia w domu
- Bałkański kajmak po polsku – zrobisz go w 5 minut!