Droga 66 – droga marzeń, symbol Ameryki, lajt motiv niezliczonych filmów i utworów muzycznych z USA… Urzeczywistnienie pragnienia wolności, prawdziwa amerykańska przygoda, spotkanie z nieznanym. To wręcz zanurzenie się w Ameryce, jaką znamy i jakiej nie znamy oraz spełnienie marzeń wielu z nas.
Marzenie do spełnienia
W 1989 r., gdy miałem 15 lat, w moje ręce wpadł niemieckojęzyczny magazyn „Bravo”. Tak, tak, nie było wtedy jeszcze polskiej edycji tego pisma. Oknem na świat moich rówieśników w tamtym czasie były różne młodzieżowe tygodniki, miesięczniki, czy nawet wydawany trzy razy w tygodniu „Świat Młodych”. Gdy więc zobaczyłem w kiosku ten numer magazynu „Bravo”, przywieziony z ówczesnych zachodnich Niemiec, nie mogłem go nie kupić. Choć nie rozumiałem nic z tego, co było tam napisane, to chłonąłem wszystkimi zmysłami piękne zdjęcia muzycznych i filmowych idoli, fotogalerie i syciłem się kontaktem ze światem, który dział się równolegle, a jednak jakby w innej przestrzeni.
Monument Valley i droga 66
Jednym ze zdjęć, opublikowanych w tym magazynie, które szczególnie zapadło mi w pamięć, było to przedstawiające Monument Valley w Arizonie, jeden z najbardziej kanonicznych symboli przyrody USA. Krwistoczerwone, wpadające w fiole i purpurę nagie skały majaczące na horyzoncie, pod rozpalonym niebem i biegnąca w ich stronę jasna droga. Drogowskaz przy niej mówił, iż jest to „Route 66„, czyli Droga 66, jednak z najbardziej kultowych dróg w Ameryce. Wzbudziło to wówczas we mnie silne marzenie, by przyjechać kiedyś do USA, wsiąść w typowy amerykański krążownik szos i ruszyć nim na przełaj, przez cały kontynent, właśnie tą drogą, w kierunku fascynujących gór.
Droga 66
Dopiero Karol i Aleksandra Lewandowscy z bloga „Busem przez Świat”, i ich książka „Droga 66” uświadomili mi, że 30 lat temu z górą padłem ofiarę sprytnego fotomontażu, zrobionego przez redakcję niemieckiego magazynu „Bravo”. Okazuje się bowiem, iż ta droga, zakończona panoramą Monument Valley to tak naprawdę droga 163. Sama słynna Droga 66 znajduje się aż 3 godziny jazdy od drogi 163. Fotoedytorzy „Bravo” zrobili naprawdę dobrą robotę, robiąc kolaż zdjęcia Doliny Monumentów i wstawiając tam drogowskaz najsłynniejszej amerykańskiej drogi. Lektura książki „Droga 66” obnażyła tę małą manipulację sprzed 30 lat w całej okazałości.
Nie wiem, czy kiedykolwiek zamelduję się na Facebooku z Drogi 66, choć planuję podróż do USA. Wiem jedno: dzięki lekturze książki, którą napisali Karol i Aleksandra Lewandowscy wyruszę w trasę bogatszy o praktyczną wiedzę, której nie nabyłbym w inny sposób.
Busem przez świat
„Droga 66” autorstwa twórców bloga „Busem przez świat” to obowiązkowa lektura dla każdego, kto wybiera się do USA. To również fascynująca wyprawa do miejsc, których większość z nas nigdy nie zobaczy. Reportażowe zacięcie Autorów powoduje z kolei, że każdy, kto lubi literaturę podróżniczą i literaturę faktu, znajdzie tu to, czego szuka. Nie tylko mięsiste opisy miejsc, ale i historie mieszkających tam ludzi, a wszystko to okraszone fajnymi zdjęciami. To się czyta, to się ogląda, to jest to!
Do czytania i oglądania
Książka jest przepięknie wydana na grubym papierze. Ma miękką okładkę, dzięki czemu bez problemu da się upchnąć do torby czy plecaka. „Droga 66” ma ciekawą strukturę. Mamy tu nie tylko napisaną przez autorów wciągającą treść, ale i wstawki w postaci notatek – zarówno autorów, jak i innych osób, które towarzyszyły w tej ciekawej podróży twórcom bloga „Busem przez świat”. Ogromnym atutem książki są zdjęcia – praktycznie jest to wręcz fotoalbum opatrzony treściami. Tę książkę i czyta się, i ogląda się ją. To ekstra zabieg, bo każde miejsce, o którym piszą autorzy, znajdziemy tu na zdjęciach. Dodam: na bardzo dobrych zdjęciach.
Inaczej niż w raju
Książka „Droga 66” pokazuje Amerykę, jakiej nigdy, z naszej polskiej perspektywy, nie mielibyśmy szansy zobaczyć. Nie ma tu ekstra zachwytów nad tym krajem (jeśli już, to dotyczą wyłącznie przyrody, która w USA rzeczywiście oszałamia). Jest za to pokazany kawał prawdziwego świata. Świata bez upiększeń, prawdziwego, spalonego słońcem, zmęczonego życiem, z echem niespełnionych marzeń o „american dream”, którego być może wielu postaciom, jakie spotkali Karol i Aleksandra Lewandowscy, nie było dane spełnić.
Prawdziwa Ameryka
„Droga 66” to spotkanie z żywymi ludźmi, nie pomnikami; z ich emocjami, życiem wraz ze wszystkim jego odcieniami, pasjami, marzeniami, współczesnością. Ta autentyczność przekazu i barwny, miejscami naturalistyczny opis po prostu zachwycają. To jest to, czego szuka się w książkach podróżniczych: prawdy bez upiększeń, rzeczywistości bez jej pudrowania, cieni i blasków miejsc, które się odwiedza. Prawdy – o miejscach, o ludziach, o życiu. Tę prawdę tu znajdziemy – przejawia się nie tylko w anegdotach dotyczących opisywanych bohaterów i miejsc, ale i w samej podróży.
Ważne źródło informacji
Droga 66 to książka pełna bogatych treści, okraszonych fantastycznymi zdjęciami. Dzięki twórcom bloga „Busem przez Świat” podglądamy prawdziwą twarz Ameryki. I tej prowincjonalnej, i wielkomiejskiej. To źródło nie tylko prawdziwych, nierzadko wzruszających i dramatycznych historii, ale i garść przydatnych tipów. To czyni tę pozycję wyjątkową. Każdy, kto wybiera się do USA, powinien zapoznać się z tą książką. Nie odziera ze złudzeń, lecz pokazując prawdziwe życie Ameryki, przygotowuje nas na to, co tam zobaczymy.
Busem przez świat, busem przez Amerykę
To wszystko powoduje, że książkę pochłania się praktycznie za jednym razem. Nie każdemu autorowi to wychodzi. Trzeba umieć pisać tak, żeby trafić do ludzi, ich serc, marzeń; by słowa, których się używa, poruszyły odpowiednie struny w naszej duszy. Ta sztuka udała się znakomicie Autorom książki „Droga 66”, przez co pozycja nabiera wyjątkowego znaczenia. I to jest też powód, dla którego ta książka będzie zawsze bardzo dobrym prezentem – czy to na Mikołaja, czy pod choinkę, z okazji Walentynek, imienin czy urodzin, albo i bez okazji. To prezent piękny i praktyczny, na dodatek wyjątkowo interesujący, bo któż w Polsce nie lubi Ameryki?
Gdzie kupić
Książkę „Droga 66”, którą napisali Karol i Aleksandra Lewandowscy, twórcy bloga „Busem przez Świat”, możecie zakupić w dobrej cenie w sklepie, na stronie bloga. Żeby było Wam tam łatwiej trafić, możecie kliknąć w ten link, który zabierze Was prosto do tego sklepu. Zachęcam do nabycia tej książki i zapoznania się z bogatą ofertą innych książek, wydanych przez Karola i Olę. Ja swojego egzemplarza, opatrzonego odręczną dedykacją Autorów, na pewno nikomu nie pożyczę 🙂 Mało tego – przed kolejną podróżą do Australii przeczytam ich książkę, poświęconą najmniejszemu kontynentowi świat. I Wam wszystkim serdecznie to polecam!
Fot: Marek Dąbrowski/Ścieżki Mojego Świata, materiały promocyjne/Karol i Aleksandra Lewandowscy