Gdzie zjeść w Sarajewie i co? Jak smakuje stolica Bośni? Co polecam, czego nie polecam na bazarze Baščaršija i nie tylko? Jakie są smaki Sarajewa? Gdzie udać się na tradycyjne ćevapčići, gdzie na lokalne słodkości, na kawę po bośniacku i herbatę po turecku? Gdzie podają dobre pstrągi? Które miejsca warto odwiedzić, które omijać szerokim łukiem? Czytajcie!
Kuchnia bośniacka na moim blogu występuje często. Pisałem już o lokalnych przysmakach, których warto spróbować będąc w Bośni i Hercegowinie – kliknij link do artykułu. W sekcji „Na ścieżkach smaku” znajdziecie moje przepisy na ćevapčići – kliknij link do artykułu, pljeskawicę – kliknij link do artykułu, kajmak – kliknij link do artykułu i szopską sałatkę – kliknij link do artykułu.
Ponieważ od ponad 10 lat spędzam w Sarajewie wakacje, mam listę miejsc, do których warto zajrzeć, by skosztować prawdziwie dobrej bośniackiej kuchni. To smaki Sarajewa w najlepszej odsłonie. Jednak wiele z tych miejsc, ku mojemu zaskoczeniu – niemiłemu – obniżyło swój poziom. Z czego to wynika?
Sarajewo od lat staje się coraz popularniejszą destynacją dla mieszkańców m.in. Turcji, Kataru, ZEA, Kuwejtu, również dla Chorwatów i – tu ogromne zaskoczenie – coraz częściej Polaków. Wielokulturowość, historia, zabytki i duch tego miasta co roku przyciągają tu coraz większe tłumy turystów. Jeśli cofnę się pamięcią do choćby 2017 roku, to uwierzcie, takich tłumów, jak w 2023 roku, wtedy jeszcze nie było. Podczas wakacji 2023 przez cały dzień i wieczór przez bazar Baščaršija przewijał się tłum obcokrajowców, czasem nie można było nawet przejść.
Czy to przekłada się na jakość oferowanego tu jedzenia? Tak i nie zawsze pozytywnie. O ile są lokale, które latami trzymają poziom i są godne polecenia, oferuja prawdziwe smaki Sarajewa i Bośni (wiem, bo odwiedzam je co roku), to jest też kilka miejsc, gdzie nie warto zaglądać, bo szkoda pieniędzy. No i lepiej nie narażać się na kłopoty zdrowotne. Uwaga – w tym artykule skupiłem się wyłącznie na miejscach, w których można zjeść obiad, kolację, deser lub napić się czegoś. Nie podaję również cen, bo te mogą się zmieniać w zależności od sezonu, choć – dobra wiadomość – w Bośni wiele rzeczy, o których piszę, kupicie w bardzo dobrej cenie.
Jeszcze jedna uwaga: poniższe zestawienie i rekomendacje, to w większości moja subiektywna ocena. W przypadku kilku miejsc poparta poleceniami samych mieszkańców Sarajewa. Natomiast w przypadku restauracji, którą radzę omijać – ocena obiektywna, poparta jednak własnym doświadczeniem z tym konkretnym miescem.
Czytaj więcej o Bośni i Hercegowinie:
- Bośnia na wakacje: Mostar to nie tylko Stary Most
- Bośnia na wakacje: Blagaj – po prostu piękne miejsce
- Bośnia na wakacje: wodospady Kravica, cud natury blisko Međugorje
- Bośnia na wakacje: Počitelj, malowniczo i piracko
- Spotkanie podróżnicze „Pomysł na wakacje Bośnia i Hercegowina (Sarajewo, Mostar, góry)”
- Bośniacka kuchnia – 10 potraw i napojów, których musisz tu skosztować
- Ćevapčići czyli cevapy, bałkański przysmak do zrobienia w domu
- Bałkański kajmak po polsku – zrobisz go w 5 minut!
Co jest czym? Po nazwie je poznacie
Na początek mała ściągawka z definicji jadłodajni w Bośni. Krążąc po mieście w poszukiwaniu czegoś na ząb, natkniecie się na szyldy z takimi oto nazwami:
- Ćevabdžinica – to bar, który zazwyczaj podaje klasyczne pieczone bośniackie przysmaki: ćevapčići i pljeskavicę. W niektórych przypadkach menu jest bardziej rozbudowane, o różne rodzaje mięsiw, dodatków i sałatek. Nazwa pochodzi od cevapów.
- Aščinica – to zazwyczaj bar, w którym zjemy klasyczne, ale gotowane dania kuchni bośniackiej: zupy, pierożki klepe, nadziewane duszone warzywa, etc
- Restoran – to klasyczna restauracja z różnymi daniami.
- Slasticarna – to cukiernia, nierzadko wypijemy w niej kawę, inne napoje, również hebatę po turecku.
Gdzie zjeść w Sarajewie. Ćevabdžinica Petica Ferhatovic
Smaki Sarajewa w miejscu, w których tłumy nieprzebrane od rana do późnego wieczora? Tak. Nie dziwi to w miejscu, specjalizującym się w lokalnej kuchni; miejscu polecanym również przez mieszkańców Sarajewa, a kto jak kto, ale to oni właśnie wiedzą najlepiej, gdzie zjeść dobrze za rozsądne pieniądze i gdzie smaki Sarajewa są najlepsze. Ćevabdžinica Petica Ferhatovic to krótka karta, a w niej same lokalne frykasy. Dobry stosunek jakości do ceny, do wielkości porcji, a przede wszystkim wysoka jakość jedzenia, jego świeżość i smak przekonują, by tu przyjść i nawet poczekać na miejsce, co nagminnie zdarza się w wysokim sezonie.
Co istotne, w Ćevabdžinicy Petica Ferhatovic przy ulicy Bravadžiluk 21 na bazarze Baščaršija zjemy dobrze o każdej porze. Ja sam, mimo bardzo późnej pory – złożyłem zamówienie po godzinie 22:00 – byłem mile zaskoczony. Jedzenie wyglądało na świeże i było świeże, pachniało, smakowało i pięknie wyglądało. Mięciutka, ładnie zgrillowana wątróbka, doprawiona idealnie, do tego świeży – mimo późnej pory – chleb somum, a same ćevapčići wyśmienite. Przyprawy subtelnie podkreśliły smak mięsa. Ćevapčići były zwarte, dobrze upieczone, odpowiednio przyprawione, nie uginały się pod widelcem. Fantastyczna, idealnie doprawiona sałatka szopska z przepysznym serem dopełniła dzieła.
Okoliczne lokale raczej nie oferują tak dobrej jakościowo i smakowo kuchni, a za Ćevabdžinicą Petica Ferhatovic przemawia choćby to, że polecają go miejscowi. Polecam zatem i ja, więc pierwszą odpowiedź na pytanie, gdzie i co zjeść w Sarajewie, już macie. Ćevabdžinicą Petica Ferhatovic to prawdziwe smaki Sarajewa. Płacimy gotówką i kartą. Menu i ceny dostępne na stronie internetowej – kliknij ten link, by zobaczyć co i za ile tu zjesz.
Slasticarna Cream Shop
Slasticarna jak już wiemy w języku bośniackim oznacza cukiernię. Slasticarna Cream Shop to miejsce, które oferuje smaki Sarajewa, smaki Bośni, dobrą jakość w dobrej cenie. Macie ochotę na słodycze, zastanawiacie się, gdzie zjeść w Sarajewie dobre lokalne ciasto, bośniackie słodkości, gdzie napić się dobrej herbaty po turecku? Slasticarna Cream Shop na rogu ulicy Trgovke 2 w samym sercu bazaru Baščaršija poleca się na typowe lokalne desery. Tłumnie oblegana, również przez Bośniaków, oferuje znakomite smaki w korzystnej cenie.
Cream Shop odkryłem już wiele lat temu. Znajduje się tu zewnętrzne stoisko z lodami i zimnymi napojami, ale przede wszystkim warto tu zajrzeć na turskij caj za 2,50 BAM. Szklanka mocnej, aromatycznej parzonej na sposób turecki herbaty z kostką cukru stawia na nogi w jednej chwili. I to lepiej niż kawa.
Cukiernia posiada bardzo rozbudowaną ofertę słodkości. Oprócz tradycyjnych bośniackich przysmaków jak baklava (różne rodzaje), oferuje też pyszne klasyczne ciasta i torty.
Co warto tu zjeść, by poczuć smaki Sarajewa? Tort pomarańczowo – czekoladowy Jaffa (mieszkańcy Bośni uwielbiają połączenie czekolady i pomarańczy), tort Nero, mocno czekoladowy, do tego nasiąknięty mlekiem kawałek Trilece (wyśmienicie smakuje z herbatą po turecku) albo wielką porcję białej piany na kruchym cieście, która wygląda jak piramida i zawiera w sobie tyle cukru, że dostarczy energii na dwa dni, czyli Šampita.
Kawa po bośniacku kosztuj to koszt 2 BAM. Sama kawa jest poprawna, bez szału, podawana zawsze z kawałkiem rahat lokum. Piłem w Sarajewie lepsze, ale nie jest zła. Najlepszy zestaw to turksij caj i porcja Trilece. Polecam i zachęcam, żeby tego próbować. Jeśli szukacie miejsca, gdzie zjeść w Sarajewie i co zjeść w Sarajewie na słodko, polecam Wam właśnie to miejsce. Od lat trzyma bardzo wysoki poziom. Płacimy tu gotówką i kartą.
Co i gdzie zjeść w Sarajewie. Aščinica ASDŽ
Aščinica oznacza miejsce, najczęściej jest to bar, w którym zjemy tradycyjne, gotowane dania kuchni bałkańskiej, tak jak napisałem powyżej. To odróżnia aščinice od ćevabdžinic, w którym zjemy pieczone przysmaki. Aščinica ASDŽ znajduje się na obrzeżach Bascarscji i kto pogubi się w labiryncie tutejszych uliczek, ten tu nie trafi. A trafić warto, bo w bardzo przestępnej cenie bar oferuje tradycyjne smaki Sarajewa, tradycyjne bośniackie obiady. Wiem z pierwszej ręki, że produkty dostarcza tu od lat ten sam dostawca: mięso, warzywa, owoce, jaja, wszystko sprawdzone i pewne.
Gdzie zjeść w Sarajewie? Właśnie tu! Świeżo przyrządzane, smaczne, tradycyjnie dania kuchni bośniackiej tylko czekają na chętnych w tym barze na ulicy Ćurčiluk mali 3. Co niezwykle istotne, najczęściej zachodzą tu mieszkańcy Sarajewa i to jest najlepsza rekomendacja tego miejsca. Turyści trafiają tu rzadziej, bo miejsce jest nieco na uboczu, nieopodal Mostu Łacińskiego. Nie wygląda też tak „sexy”, tak bośniacko, jak inne, stawiające – o czym się przekonałem – bardziej na marketing, niż jakość jedzenia.
To prostu bar, samoobsługowy, ale z jedzeniem najwyższej jakości. Kruche, rozpływające się w ustach mięso, tradycyjne nadziewane warzywa, dobre zupy, pyszna szopska sałatka, a pierożki klepe to wprost marzenie! Codziennie jest tu coś innego, wszystko świeże, pachnące, smaczne, nie wywołujące sensacji żołądkowych. Bośniacka kuchnia w tym barze jest najwyższej jakości, smaczna i warta polecenia. Nie przepłacimy tu za jedzenie. Jakie formy płatności? Wyłącznie gotówka. Menu i ceny na stronie internetowej baru – kliknij w ten link, by przekonać się, co tam zjesz.
Smaki Sarajewa. Nanina Kuhinja
Na pytanie: gdzie zjeść w Sarajewie odpowiadam – restauracja Nanina Kuhinja w samym sercu Baščaršiji, na ulicy Kundurdžiluk 35. To kolejne miejsce z tradycyjną, bardzo dobrą bośniacką kuchnią. Ceny są tu już nieco wyższe, ale smaki warte tego, by zapłacić więcej.
Zjemy tu więc tradycyjne dobrze przyprawione, pieczone warzywa, nadziewane warzywa, pyszną zupę tarhana, sarajevo pot, czyli gorący półmisek sarajewskich przysmaków, różne mięsiwa przyrządzane na sposób bośniacki i wiele więcej. Wszystko dobrej jakości, smaczne i świeże. Co ważne, porcje są solidne. Płacimy tu gotówką i kartą. Atutem jest tradycyjne, stylizowane wnętrze restauracji, troszkę nawiązujące do tradycji habsburskich, ale przede wszystkim otomańskich. Na zewnątrz jada się na wielkich metalowych paterach, co samo w sobie jest dużą atrakcją.
Nanina Kuhinja to świetna kuchnia z silną nutą historyczną, dbająca o poziom, o czym świadczą tłumy gości i to, że czasem trzeba czekać tu na miejsce; to smaki Sarajewa, które należy skosztować. Czy warto tu przyjść i zjeść? Moim zdaniem jak najbardziej. Menu restauracji na stronie internetowej – kliknijcie ten link.
Restoran Bazeni
Restoran Bazeni nie na na bazarze Baščaršija, lecz na Bentbaszy, jakieś sto pięćdziesiąt metrów na wschód od Vijećnicy, to nie tylko sentymentalny powrót do lat 80-tych, ale i do smaków, które warte są tego, by tu przyjść. To absolutnie wspaniała lokalna restauracja, nie nastawiona na turystę, działająca od wielu lat, z wystrojem trącącym myszką, ale dającym niesamowity klimat epoki, która u nas w Polsce już minęła. Tak, wyraźnie czuć tu oddech lat 80-tych i lat 90-tych – dla mnie to magnes, który mnie tu przyciąga. Dla wszystkich urodzonych już w nowym wieku jest to klimat, którego już nie znają, tymczasem tutaj wciąż funkcjonuje.
Restoran Bazeni pozycjonuje się moim zdaniem w ścisłej czołówce najlepszych restauracji w Sarajewie, a może i w całej Bośni. Nie ma w tym przypadkowości. Przychodzą tu Bośniacy, turyści, a każdy gość jest obsługiwany na najwyższym poziomie przez kelnerów ze starej kelnerskiej szkoły.
Jakie smaki Sarajewa oferuje Restoran Bazeni? Ja przychodzę tu na pyszne za każdym razem, świeżutkie pstrągi. Zajadam się tu również zupą begova. Jeśli dołożymy do tego dobre ceny, możliwość płacenia kartą i to, że z tarasu rozciąga się jedyny w swoim rodzaju widok na baseny z pstrągami i panoramę miasta, to Restoran Bazeni jawi się jako miejsce, w którym warto być. Warto? Najlepszy świeży pstrąg – właśnie tutaj!
Więcej o samej restauracji i jej menu przeczytacie na jej stronie internetowej – kliknijcie w ten link.
Pivnica HS
Restauracja Pivnica HS w charakterystycznym, czerwono-żółtym budynku Browaru Sarajewo przy ul. Franjevačka 15 to – podobnie jak Bazeni – podróż do przełomu wieków. Stworzona w stylu glamour, nawiązująca do epoki habsburskiej, elegancka, oferuje przyciemnione światło, doskonale zaopatrzony bar z jednym z najlepszym piw, jakie piłem, czyli sarajevsko oraz obsługę kelnerską. W środku nie można palić, co jest ważne dla osób niepalących tytoniu. Można tu zjeść typowe dania kuchni bośniackiej, choć ceny są dość wysokie. Jadłem tu zupę, pieczarki z rusztu, ale przede wszystkim warto tu przyjść na piwo. W tym miejscu, w tym eleganckim lokalu smakuje wyjątkowo wybornie.
Niestety, w tym roku restauracja trochę straciła w moich oczach. Otóż złożyłem zamówienie na obiad nie u kelnerki, która przyniosła mi menu, a u młodego kelnera, który przyniósł mi piwo. Chłopak, jak się okazało, zamówienia nie przyjął, nie przekazał też nikomu z obsługi. Czekałem na darmo pół godziny, a gdy przyszła kelnerka, która początkowo mnie obsługiwała, nie wiedziała nic o moim zamówieniu. Trochę przykro, trochę głupio wyszło, ona przepraszała, ja zły na siebie, że nie poczekałem na nią, tylko złożyłem zamówienie u chłopaka, który dopiero się uczy.
Tak więc Pivinica HS tak – ale proste zamówienie u doświadczonego kelnera, nie u młodzieńca, zatrudnionego na wakacje, no i przede wszystkim na piwo. Można płacić gotówką i kartą. Więcej o tym lokalu na jego stronie internetowej – kliknijcie w ten link.
Caffe Pub Gondola
Po drugiej stronie rzeki Miljacki, z imponującym widokiem na Vijećnicę, w kwartale budynków mieszczących Browar Sarajewo, ulokował się niepozorny z zewnątrz pub, bardzo lokalny, w stylu, który bardzo mi odpowiada. To Caffe Pub Gondola przy ul. Isevića sokak 4, jedno z moich ulubionych miejsc w Sarajewie.
Pyszne lokalne piwo po 3,50 BAM butelka, dobra kawa z ekspresu, a przede wszystkim nienachalna atmosfera tego miejsca, stworzonego nie pod turystę, a dla swoich; swojskiego, naturalnego, doskonałego w swojej zwyczajności. To prawdziwa ucieczka od położonej nieopodal bardzo turystycznej Baščaršiji. Tu odnajduję nad kuflem piwa czy kieliszkiem pelinkovaca spokój i ukojenie po całodziennych wędrówkach.
Miła obsługa, fantastyczna atmosfera, dobra muzyka, a przede wszystkim możliwość przebywania wśród lokalnych mieszkańców – to jest miejsce prawdziwe, oryginalne, nie udające niczego. Jedno z moich ulubionych. Płacimy tu gotówką.
Gdzie na ćevapčići? Ćevabdžinica Zmaj
Na koniec miejsce, które polecam do tego, gdzie zjeść w Sarajewie, ćevabdžinica, która w mojej opinii jest najlepszą w mieście po Ćevabdžinicy Petica Ferhatovic. Ćevapčići smakują tu tak, jak powinny, porcje są spore, ceny średnie, ale samo jedzenie – petarda. I nigdy w życiu bym nie przypuszczał, że jedne z najlepszych ćevapčići zjem… na dworcu autobusowym w Sarajewie! Serio!
Ćevabdžinica Zmaj mieści się w budynku, położonym między dworcem autobusowym w Sarajewie, a dworcem kolejowym. Zagraniczni turyści raczej tu nie zaglądają, bo pewnie mało kto ma zaufanie do takich miejsc. Bo i same okolice dworców nie są zachęcające do tego, by tam przysiąść. Zresztą, dworce chyba na całym świecie to nie tyko miejsca wymiany pasażerów, przyjazdów, odjazdów ale i miejsca, które w niewyjaśniony dla mnie sposób przyciągają najróżniejszych ludzi. Takich, których nie chcielibyśmy spotkać na wakacjach.
Nie inaczej jest w Sarajewie, choć o tłumach na dworcach mowy nie ma (ze względu m.in. na wyjątkowo ubogą ofertę komunikacji kolejowej). To raczej sami Bośniacy przemieszczają się autobusami, bądź z rzadka turyści. Tym bardziej zaskakuje fakt, że właśnie tu mieści się bar, w którym ćevapčići smakują wyśmienicie. Może i powodem właśnie jest to, że głównie korzystają z niego sami Bośniacy, bo turystów będąc w tym barze nie widziałem? Jeśli tak jest, to potwierdza to starą regułę, żeby jadać tam, gdzie lokalsi. Oni wiedzą, co najlepsze. Ćevabdžinica Zmaj to właśnie takie bardzo lokalne, nie nastawione na turystę miejsce, zaskakujące wyśmienitą kuchnią. Ćevapčići i pljeskavica tu zjedzone smakują tak, jak smakować powinny i nie brak im tego, czego brak tym przysmakom, kupowanym w bardziej turystycznych, nastawionych na zysk miejscach. Gdzie warto zejść w Sarajewie, co warto zjeść w Sarajewie. Ćevapčići w Ćevabdžinicy Zmaj.
Smaki Sarajewa. Czego nie polecam?
Są miejsca, których nie polecam. Z bólem serca, bo jako człowiek zakochany w Sarajewie może i powinienem być bardziej bezkrytyczny, ale… No właśnie – rzetelność i uczciwość nakazuje mi, bym wspomniał o miejscach, do których nie warto przychodzić. Szkoda czasu, pieniędzy i – w jednym wypadku – również zdrowia. Ale wszystko po kolei.
Bary typu Ćevabdžinica – Uważaj!
Baščaršija jak i całe Sarajewo mocno stoi barami, które podają klasyczne bośniackie przysmaki: ćevapčići i pljeskavicę. Na tym najstarszym, zabytkowym bazarze jest całe mnóstwo barów, zwanych Ćevabdžinica. Jednak z biegiem lat jakość jedzenia w tych właśnie, usytuowanych w centrum miasta ćevabdžinicach moim zdaniem mocno się obniżyła. To już nie te smaki, co kiedyś. Niestety.
Owszem, kto pierwszy raz w Sarajewie, głodny, oszołomiony bazarem Baščaršija, ten może się pokusić na zjedzenie w jednym z tych barów. Potrawy dostaje się tu szybko, płaci gotówką, dodatkowo płatny jest kajmak. Ale zarówno smak ćevapčići, jak i ich konsystencja, nie powalają. Szkoda bośniackich marek – lepiej dopłacić i zjeść coś lepszego choćby w opisywanej już Ćevabdžinica Petica Ferhatovic.
Restauracja Mrkva
To moje tegoroczne największe rozczarowanie. Kiedyś to było bardzo dobre miejsce. Jadłem tu parę lat temu pyszną nerkówkę, dobre cevapcpci i plejskavicę. Nie miałem żadnych zastrzeń i w sumie teraz też nie powinienem ich mieć, ale… No właśnie.
Fajna obsługa i bardzo miła barmanka to nie wszystko. Ćevapčići słone, bez odrobiny pieprzu, miękkie, nie jędrne, uginające się pod widelcem, jakby było puste w środku – chyba ktoś przesadził z sodą. To już powód, dla którego na pewno nie warto w miejsce, specjalizującej się w lokalnej kuchni, zaglądać. Jeśli bowiem można zepsuć tak proste do wykonania danie, jak ćevapčići, mając do dyspozycji lokalne mięso i ruszt, na którym się je opieka, to aż strach pomyśleć, jak jeszcze i co jeszcze można popsuć.
Mrkva nie nadaje się niestety do polecenia i piszęś to z ciężkim sercem. Jedzenie, jakie zamówiłem, było mocno poniżej oczekiwań, ćevapčići przesolone, po prostu niesmaczne. Szkoda, bo w ten sposób Mrkva wpisuje się w ten coraz widoczniejszy od lat trend pewnej bylejakości coraz większej liczby restauracji i barów w Sarajewie, nastawionych na jednorazowych turystów, którzy nie wrócą, nie wystawią złej oceny, zjedzą, pójdą, zapomną, dadzą zarobić. Brzmi znajomo? Tak, to zjawisko występuje bardzo często w Polsce, szczególnie w atrakcyjnych turystycznie miejscach. Cóż, ja wracam i mam doskonałe porównanie, jak było kiedyś, a jak jest teraz. Zatem Mrkva – zdecydowanie na nie. Ogromna szkoda, ale trudno.
Steak House
To już niechlubna legenda bazaru Baščaršija i samego Sarajewa. Wiele lat temu, gdy odkrywałem Sarajewo, restauracja trzymała poziom, jadałem tu dobrze i smacznie. Jednak od jakiegoś czasu Steak House przypomina okręt idący na dno. Jakimś cudem odmęty, w których tonie, są na tyle głębokie, że jeszcze nie zarył w dno, ale ma blisko.
Z tą restauracją wiążą się dwie przykre historie.
Pierwsza z ich miała miejsce latem 2019 roku. Idąc przez bazarem Baščaršija przechodziłem obok Steak House i widocznie wyglądałem na głodnego, bo zagadał do mnie dość – jak się okazało – arogancki młody kelner. Jak ognia unikam takich sytuacji i zazwyczaj nie daję się wciągnąć kelnerom w miejsca, których nie znam. no, ale Steak House już znałem i dobrze w niej kiedyś jadałem, więc pozwoliłem mu na to, żeby usadził mnie w środku. Podał menu, wybrałem danie (dania w menu mają zdjęcie, więc wiedziałem, jak powinno wyglądać). Kelner przyjął zamówienie, po chwili przyniósł coś do picia. Obok mnie siedziała parka z jakiegoś kraju azjatyckiego. Kelner przyniósł im dania, jednak pani wyglądała na niezadowoloną – tak wywnioskowałem z tonu jej głosu i rozmowy, jaką prowadziła z partnerem. Odkładała mięso na bok, kręciła głową dezaprobata, jednym słowem – danie nie przypadło jej do gustu.
Przyszła pora na mnie. Ku mojemu zdumieniu na talerzu dostałem coś, czego nie zamawiałem. To były jakieś pokryte cienko mięsem chrząstki przemieszane chaotycznie z kawałkami twardawego mięsa bez smaku, do tego rzadki sos i ziemniaki, a ja raczej wole jadać miejscową kuchnię, niż to, co znam z Polski i takie też danie wybrałem w zamówieniu. Również cena była dwukrotnie wyższa niż ta, której się spodziewałem. Z tłumaczenia kelnera, który na widok mojego niezadowolenie i już po kłótni z Azjatką stracił trochę rezonu wynikało, że to danie szefa kuchni, bo to, które zamawiałem, już się skończyło. I to danie szefa kuchni jest bardzo dobre i on nie rozumie, dlaczego mi nie smakuje, bo w jego opinii było na pewno lepsze. Cóż, dałem za wygrana, zapłaciłem, nie zjadłem wszystkiego i wyszedłem z bardzo ciężkim żołądkiem. Gdy sprawdziłem w Google i na Facebooku recenzje i opinie o tym miejscu, to ręce mi opadły. W takiej sytuacji, jak ja, znalazło się wielu klientów tej restauracji. Negatywnych opinii w Internecie nawet nie morze, a wręcz ocean.
Historia druga. Przyjeżdżam do Sarajewa latem 2023. W apartamencie obok mnie mieszkało dwóch braci Włochów, z których jeden był chory od kilku dni. Gdy wreszcie poczuł się lepiej na tyle, że wyszedł z pokoju, zapytałem go, co mu się stało. Włoch odparł, że miał kłopoty gastryczne, brał na to aż 4 lekarstwa i nie pomagało. Coś mnie tknęło i zapytałem go – jak się okazało, Włosi byli w Sarajewie po raz pierwszy – gdzie jadł. Odparł, że z bratem jedli wcześniej w Steak House, ale smak jedzenia mu nie odpowiadał. Wspominał o kwaśnych kiełbasach, zamówił więc zapewne talerz mięsiw, na które składają się ćevapčići, pljeksvica, no i i lokalne kiełbaski. Zaraz po tym jedzeniu złożyło go na kilka dni. Opowiedziałem mu wówczas o tym, co mi się przytrafiło w Steak House, o opiniach w Internecie i przyznał mi rację. Nie sprawdzili z bratem tego miejsca i dali się przekonać kelnerom… Magia nazwy zadziałała, bo wszędzie w Europie nazwa Steak House kojarzy się solidną, treściwą, mięsną kuchnią. Wszędzie, ale – jak się okazuje – nie w Sarajewie, nie na bazarze Baščaršija.
Gdzie zjeść w Sarajewie? Na pewno nie w Steak House. Co omijać szerokim lukiem w Sarajewie? Właśnie Steak House. Opinie na Fb i w Google są jednoznaczne. Szkoda pieniędzy, nerwów, a przede wszystkim zdrowia.
Dženita
Dženita, ukryta w bocznej uliczce w samym sercu Baščaršiji, zachęca do tego, by tu usiąść. Dużo gości, szybcy kelnerzy, sprawnie działające media społecznościowe, okraszone dużą liczbą zdjęć posiłków od zadowolonych konsumentów, do tego toaleta, jedna z najlepszych na Baščaršiji o wysokim standardzie Co może pójść nie tak? Wszystko.
Bogate menu, obfitujące w dania kuchni bośniackiej, zachęca do eksperymentów, spróbowania rzeczy, których się wcześniej nie jadało. Ja jednak eksperymentować nie chciałem i podczas wizyty w Dženita zamówiłem znane mi dania. Były to zupa, yaprak sarma i pierożki klepe. Nie spodziewałem się, że na zupę – zamówiłem małą porcję – przyjdzie mi czekać ponad 20 minut, a na dwa kolejne dania – co najmniej drugie tyle. Kelner nie uprzedził, że czas oczekiwania będzie długi, ale kwitnąc na krześle w oczekiwaniu na jedzenie przekonywałem sam siebie, że zapewne robią mi te dania od ręki, więc trochę czasu to zajmuje. To raz, a dwa – pełno gości w restauracji i dużo pracy kelnerów utwierdziło mnie w przekonaniu, że na pewno warto czekać.
Cóż, nie było warto. Zupa poprawna, choć wygląd diametralnie inny od prezentowanego na zdjęciu w menu, ale nie porwała smakiem. Yarmak sarma poprawne, zawinięte w liście winogron, ale bez szału. Fajnie, że świeże, fajnie, że szykowane na zamówienie, doceniam. Ale pierożki klepe… No cóż. Na stół wpłynęło danie składające się z ok. 25 pierożków, mocno rozgotowanych, co widać na pierwszy rzut oka, zatopionych w nieapetycznym sosie, który wyglądał, jak nie odcedzona woda po gotowaniu. Klepe, jakie jadłem wcześniej, było zanurzone w sosie zmieszanym ze śmietaną. Tu śmietana na środku talerza. Klepe w zasadzie nie dało się jeść. Owszem, były świeże, świeżo robione, ale mięso i ciasto totalnie nie doprawione. Ciasto rozwalało się i twarde mięsne nadzienie lądowało w brei z rozgotowanego ciasta i Bóg wie, czego jeszcze. Ani to smaczne, ani doprawione, nieapetyczne z wyglądu – najgorsze klepe, jakie jadłem, a jadam ich wiele. Cały obiad plus butelka wody i piwo, kosztował 47 BAM. Pieniądze stracone. Smaki Sarajewa? Na pewno nie w Dženita.
Podsumowanie
Gdzie warto zjeść w Sarajewie? W tym artykule omówiłem kilka miejsc godnych polecenia i kilka, do których nie warto zaglądać. Wszystkie specjalizują się w kuchni bośniackiej. Ja podróżując przemierzam nie tylko kilometry, ale i odkrywam nowe smaki. A Sarajewo smakuje wyjątkowo. Stąd też będąc w Bośni i Hercegowinie jadam wyłącznie to, co tutejsi mieszkańcy. Nie tęsknie tu za pizzą, makaronem czy polskim schabowym – choć na pewno znajdują się tu restauracje z różnych stron świata, oferujące dania znane z polskich jadłodajni. Póki co jednak Sarajewo stoi silnie kuchnią bośniacką, która sama w sobie stanowi atrakcję tego miasta i kraju. Zatem skupiam się na tylko na lokalach, oferujących lokalne dania, i to lokalach, które najczęściej można znaleźć na Baščaršiji . I choć ruch turystyczny, który przez lata wyraźnie się wzmaga, nieco popsuł niektóre, wcześniej fajne i smaczne miejsca, to polecane przeze mnie i polecane restauracje i bary trzymają niezmiennie poziom od lat. To prawdziwe smaki Sarajewa. Stąd też znalazły się w zestawieniu.
Uwaga: to moje subiektywne opinie i odczucia. Niewykluczone, że w przyszłym roku dam szansę takim miejscom, jak Mrkva czy Dženita, o której słyszałem wcześniej same dobre opinie. Jednak po wakacjach 2023 spędzonych w Bośni moje rekomendacje wyglądają właśnie tak.
Zatem: gdzie zjeść w Sarajewie? Kolejność nieprzypadkowa:
- Restoran Bazeni – Bentbasza
- Ćevabdžinica Petica Ferhatovic – bazar Baščaršija
- Ćevabdžinica Zmaj – dworzec autobusowy
- Aščinica ASDŽ – bazar Baščaršija
- Slasticarna Cream Shop – bazar Baščaršija
- Nanina Kuhinja – bazar Baščaršija
Gdzie na dobre piwo w Sarajewie?
- Pivnica HS
Gdzie na dobre piwo w Sarajewie, drinka, kawę, nalewkę?
- Caffe Pub Gondola
Gdzie nie warto jeść w Sarajewie? Kolejność nieprzypadkowa:
- Steak House – bazar Baščaršija
- Bary typu ćevabdžinica – bazar Baščaršija
- Restauracja Mrkva – bazar Baščaršija
- Dženita – bazar Baščaršija
Podoba Ci się ten wpis? Dołącz do mnie na Facebooku i bądź na bieżąco z moimi poradami, podróżami i przepisami!
Czytaj również:
- Teneryfa, wyspa wiecznej wiosny na weekend – jak dolecieć, za ile i skąd?
- Sarajewo – tu bije serce Bałkanów. Bośnia na wakacje!
- Co zobaczyć w Sarajewie? Atrakcje stolicy Bośni – mój autorski wybór
- Vrelo Bosne i Wielka Aleja w Sarajewie – piękne miejsca w dzielnicy Ilidža
- Co zjeść w Chorwacji? 10 potraw, których musisz tu spróbować!
- Wakacje w Chorwacji? Praktyczne porady – co musisz wiedzieć, jadąc tu?
- Bośnia na wakacje: Mostar to nie tylko Stary Most
- Bośnia na wakacje: Blagaj – po prostu piękne miejsce
- Bośnia na wakacje: wodospady Kravica, cud natury blisko Međugorje
- Bośnia na wakacje: Počitelj, malowniczo i piracko
- Spotkanie podróżnicze „Pomysł na wakacje Bośnia i Hercegowina (Sarajewo, Mostar, góry)”
- Bośniacka kuchnia – 10 potraw i napojów, których musisz tu skosztować
- Ćevapčići czyli cevapy, bałkański przysmak do zrobienia w domu
- Bałkański kajmak po polsku – zrobisz go w 5 minut!