Wróć do mnie – to usługa dla podróżnych, których bagaż podręczny zawiera przedmioty niedozwolone na pokładzie. Oferuje ją Port lotniczy im. Lecha Wałęsy w Gdańsku już od ośmiu lat. Jednak mam wrażenie, że to nowatorskie rozwiązanie wciąż jest mało znane. A szkoda, bo to ratunek dla tych rzeczy z naszego bagażu podręcznego, które nie mogą zostać wniesione na pokład samolotu. Usługa „Wróć do mnie” umożliwia płatny depozyt takiej rzeczy. Ma to szczególne znaczenie w przypadku rzeczy cennych, które żal wyrzucić przed wejściem do samolotu, a które nie mogą znaleźć się w kabinie pasażerskiej.
Każda osoba, podróżująca samolotem ma świadomość, czego nie można umieszczać w bagażu podręcznym. Czasem jednak zdarza się, że w przedwyjazdowym ferworze zapominamy o tym. W wielu przypadkach oznaczałoby to pożegnanie się z daną rzeczą już podczas kontroli bezpieczeństwa. W ten sposób pasażerowie niejednokrotnie z bólem serca wyrzucają duże butelki perfum, cenne precjoza, narzędzia, etc. Jest jednak pewien sposób, by tak się nie stało. To wprowadzone przez lotnisko w Gdańsku nowatorskie rozwiązanie; usługa zorganizowana specjalnie z myślą o zapominalskich czy roztrzepanych pasażerach.
Bagaż podręczny i jego zasady
Zasady dotyczące przewozu rzeczy w bagażu podręcznym są bardzo restrykcyjne. Sama wielkość bagażu podręcznego podlega szczególnym obostrzeniom (o wymiarach bagażu podręcznego przeczytacie na moim blogu w tym artykule – kliknij link). Jeszcze większym: jego zawartość.
Nie przewieziemy w bagażu podręcznym żadnych rzeczy, których użycie mogłoby zagrozić bezpieczeństwu na pokładzie. Chodzi o wszelkiego rodzaju ostre przedmioty, jak nożyczki, noże czy inne narzędzia. narzędzia, noże i nożyczki. Co istotne, nie wolno nam wnieść na pokład płynów w opakowaniach, mających pojemność większą niż 100 ml. Ten problem dotyczy m.in. kosmetyków, np. perfum czy wód perfumowanych. Dzięki usłudze „Wróć do mnie” odzyskamy cenne pachnidła – jeśli naszym portem wylotowym jest właśnie Port Lotniczy im. Lecha Wałęsy w Gdańsku.
Na czym polega usługa „Wróć do mnie”?
Osiem lat temu, gdy lotnisko w Gdańsku wprowadziło usługę „Wróć do mnie”, było to rozwiązanie nowatorskie w skali kraju i jedno z pierwszych na świecie. Niewykluczone, że inne porty lotnicze również wprowadziły taką możliwość. Najlepiej jednak przejrzeć swój bagaż podręczny, by nie narażać się przed podróżą lotniczą na dodatkowy stres.
Na czym polega to nowatorskie rozwiązanie? Otóż przedmiot, który – jak się okazuje podczas kontroli bezpieczeństwa – mamy w bagażu podręcznym, a nie może być wniesiony na pokład, może zostać płatnie zdeponowany w paczkomacie na lotnisku i tam na nas zaczekać przez 3, 7 czy 15 dni. Usługa „Wróć do mnie” zakłada też możliwość odbioru tej rzeczy przez członka naszej rodziny czy inną bliską osobę.
„Wróć do mnie” – jak to działa?
Wyjaśnię na najprostszym przykładzie. Pakujemy bagaż podręczny (o tym, jak spakować bagaż podręczny pisałem w tym artykule – kliknij link), spieszymy się, jak to przed podróżą. Do torby z kosmetykami wrzucamy z rozpędu mające 100 ml opakowanie wody perfumowanej, perfumy, wodę toaletową – bo na wyjeździe, nawet jeśli to klasyczny weekendowy city break warto ładnie pachnieć. Oczywiście wszystkie osoby, które często latają, pamiętają najważniejsze zasady dotyczące tego, czego nie wolno zabrać do bagażu podręcznego (o rzeczach, które można zabrać na pokład pisałem w tym artykule – kliknij link). Jednak stres, pośpiech, zamieszanie, tak często towarzyszące wyjazdom, sprawiają, że możemy o tym po prostu zapomnieć. To nic złego, to może zdarzyć się każdemu z nas.
Jedziemy na lotnisko i dopiero tam, podczas kontroli bezpieczeństwa, skaner wykazuje w naszym bagażu podręcznym płyn w opakowaniu o niedozwolonej objętości. Co wtedy? Czy musimy wyrzucić cenną, kosztowną rzecz? Otóż nie – lotnisko w Gdańsku ma na to nowatorskie rozwiązanie.
Do woreczka, do depozytu i po kłopocie
Gdy podczas kontroli bezpieczeństwa na lotnisku w Gdańsku pracownicy obsługi kontroli odkryją w naszym bagażu podręcznym rzecz, której nie można wnieść na pokład albo stojąc w kolejce do tejże kontroli przypomnimy sobie, że mamy ją w naszej torbie/plecaku, to rozwiązanie jest następujące. Dzięki usłudze „Wróć do mnie” możemy zdeponować tę cenną i ważną dla nas rzecz w paczkomacie. Znajduje się on przed Terminalem Cargo. Należy jedynie włożyć przedmiot do odpowiedniego woreczka, a następnie przekazać go obsłudze dokonującej kontroli. Należy też wtedy określić czas przechowywania tej rzeczy: czy będą to 3 dni, 7 a może 15? Po powrocie na lotnisku w Gdańsku możemy odebrać naszą cenną własność w wyznaczonych godzinach, uiszczając stosowną opłatę za przechowanie. Możemy też poprosić znajomego czy członka rodziny, by odebrał tę rzecz z paczkomatu, przekazując kod, nawet w formie zdjęcia.
Sposób, w jaki działa to nowatorskie rozwiązanie, czyli usługa „Wróć do mnie” na lotnisku w Gdańsku ilustruje poniższa grafika.
„Wróć do mnie” – ile to kosztuje?
Odebranie zdeponowanej rzeczy możliwe jest w określonych godzinach i wiąże się z uiszczeniem opłaty, której wysokość zależy od długości czasu przechowania. Jeśli deponujemy tam przedmiot do trzech dni, płacimy 35 zł. Tydzień w paczkomacie to koszt 45 zł, a za 15 dni zapłacimy 60 zł. Mając na względzie fakt, że większość dobrych perfum to koszt przynajmniej kilkuset zł, podobnie jak noży czy narzędzi, to ta opłata nie wydaje się wysoka, a ocali rzecz, stanowiącą dla nas dużą wartość, przed wyrzuceniem do kosza. No i nie zepsuje nam to humoru podczas wyjazdu.
Podsumowanie
Kilka najważniejszych rzeczy, które trzeba zapamiętać, zabierając bagaż podręczny do samolotu, jeśli lecicie z Gdańska:
zapoznajcie się z zasadami przewozu rzeczy w bagażu podręcznym, zapoznajcie się z zasadami dotyczącymi wielkości bagażu podręcznego,
- skorzystanie z usługi „Wróć do mnie” jest bardzo łatwe,
- jeśli zdarzy Wam się zapomnieć o restrykcyjnych przepisach i uświadomicie sobie – bądź zrobi to za Was kontrola bezpieczeństwa na lotnisku w Gdańsku – że macie w bagażu rzecz, której nie wniesiecie na pokład, to nie panikujcie,
- w takiej sytuacji prosimy pracownika ochrony o opakowanie ze specjalną naklejką,
- do opakowania wkładamy przedmiot (lub przedmioty), których nie możemy wnieść na pokład,
- następnie oznaczamy paczkę, wypełniamy rubryki na bilecie – określając długość depozytu – zachowując drugą część biletu i wszystko oddajemy pracownikowi ochrony,
- jeśli jesteśmy zdenerwowani cała sytuacją i zdarzy nam się „stracić głowę”, to pracownicy ochrony na pewno pomogą nam w ocaleniu przed wyrzuceniem cennej dla nas rzeczy – wystarczy jedynie realizować ich polecenia,
- pamietajmy, że zdeponowane rzeczy można zabrać później z Terminala Cargo w wyznaczonych godzinach,
- depozyt do trzech dni kosztuje 35 zł, do tygodnia – 45 zł, a za 15 dni zapłacimy 60 zł,
- paczkę możemy odebrać osobioście po powrocie lub poprosić o to kogoś znajomego,
- jeśli o odebranie paczki prosimy kogoś znajomego, wysyłamy mu zdjęcie biletu, co pozwoli mu za zabranie naszej cennej rzeczy,
- a my lecimy na city break w dobrym humorze, a nie ze świadmością, że wyrzuciliśmy do kosza na lotnisku przez własne zapominalstwo czy roztrzepanie wartą kilkaset złotych butelkę perfum bądź inne cenne rzeczy.
Podoba Ci się ten wpis? Dołącz do mnie na Facebooku i bądź na bieżąco z moimi poradami, podróżami i przepisami!
Czytaj również:
- Teneryfa, wyspa wiecznej wiosny na weekend – jak dolecieć, za ile i skąd?
- Jak spakować bagaż podręczny do samolotu? Sprawdzone rady!
- Czego nie wolno przewozić w bagażu podręcznym
- Wymiary bagażu podręcznego na najpopularniejszych liniach lotniczych w Polsce
- Długi weekend 2023 – wystarczą 3 dni urlopu, by mieć 23 dni wolnego!
- Galeon Vasa w Muzeum Vasa w Sztokholmie – historia, która zadziwia!
- Muzeum Abby w Sztokholmie – szalony świat muzyki i kolorowych lat 70-tych!
- Długi lot samolotem – jak go przetrwać? Miej na niego sposób!
- Jedziemy na wakacje: jak wybrać ubezpieczenie wakacyjnego wyjazdu?
- Brannäs Våtmark Oxelösund
- W szwedzkim Oxelösund na weekend
- Wybrzeże Szkierowe Oxelösund