Muzeum Abby w Sztokholmie to nie tylko spotkanie z legendą grupy Abba, uważaną przez wielu za najsłynniejszy zespół świata. To również podróż w czasie do kolorowych, szalonych lat 70-tych i początku 80-tych, a więc fantastyczna lekcja historii pop-kultury i naszej najnowszej historii. Jeśli więc na trasie waszych wojaży znajdzie się Sztokholm, to koniecznie zajrzyjcie do tego muzeum – nawet jeśli nie jesteście fanami zespołu Abba. Ten pełen koloru i muzyki świat, jakim jest Muzeum Abby, naprawdę wart jest tego, by wydać kilkaset koron na wstęp.
Co w nim fajnego? Co do niego przyciąga – oprócz grającej tu niemal non stop muzyki – zarówno fanów, jak i nie-fanów tej szwedzkiej grupy? Muzeum Abby poświęcone jest historii jednego z najpopularniejszych w dziejach muzyki rozrywkowej zespołu. Jego legendę podbił fakt, że Abba zawiesiła działalność na początku lat 80-tych, po niespełna dekadzie oszałamiających sukcesów. Przez ostatnie lata hity czwórki Szwedów zyskały status kultowych. Trzeba było kolejnych 40 lat, by Abba ponownie weszła do studia nagrywając płytę, która z miejsca zdobyła szczyty list przebojów – tak jak działo się to bez mała pół wieku temu!
Abba – żywa legenda
Kilka słów o grupie Abba: to szwedzki zespół muzyczny, grający muzykę pop. Grupa została utworzona w 1972 roku. Jej skład do dziś stanowią: Agnetha Fältskog, Anni-Frid Lyngstad, Benny Andersson i Björn Ulvaeus.
Oszałamiająca kariera szwedzkiej grupy rozpoczęła się w 1974 roku, gdy wygrali finał 19. Konkursu Piosenki Eurowizji, reprezentując Szwecję piosenką „Waterloo”. Kolejne lata to pasma sukcesów i coraz lepsze przeboje. Abba koncertowała na całym świecie, lansując nie tylko modę lat 70-tych, ale i nagrywając kolejne albumy. Abba zadebiutowała w 1972 roku singlem „People Need Love”, natomiast w 1973 roku wydała debiutancki album studyjny pt. „Ring Ring”. Do 1981 roku grupa nagrała jeszcze siedem albumów studyjnych. Są to: „Waterloo” z 1974 roku, a także wydana rok później płyta „ABBA”, następnie album „Arrival”, który miał premierę w 1976 roku. Kolejne płyty to:
- „The Album” – 1977 rok,
- „Voulez-Vous” – 1979 rok,
- „Super Trouper” – 1980 rok
- i ostatni przed zawieszeniem przez grupę działalności, czyli „The Visitors” – z 1981 roku.
Wszystkie te płyty okazały się wielkimi sukcesami komercyjnymi, a pochodzące z nich hity okupowały czołówki list przebojów na całym świecie. Łącznie Abba sprzedała kilkaset milionów płyt.
Koniec działalności i narodziny legendy
Początek lat 80-tych przyniósł nie tylko dwa albumy, ale i zakończenie współpracy. W 1982 roku zespół, u szczytu kariery, ogłosił zakończenie współpracy. Drogi członków grupy rozeszły się – wybrali kariery solowe, kontynuowane z mniejszymi czy większymi sukcesami. Równocześnie na rynku pojawiały się kolejne składanki ich największych przebojów. Każda z nich stawała się bestsellerem. Jednocześnie narodziła się legenda zespołu Abba. Ich hity rozgrzewały parkiety dyskotek na całym świecie, a ich twórczość stawała się coraz częściej inspiracją dla innych muzyków czy filmowców. Towarzyszyły temu trwające kilkadziesiąt lat spekulacje, czy Frida, Agnetha, Benny i Björn wrócą jeszcze kiedykolwiek do studia. Te domysły znalazły swój finał pod koniec drugiej dekady XXI wieku.
Abba wróciła z nową płytą
Napięcia, towarzyszącego informacji z końca kwietnia 2018 roku, że Abba się reaktywuje, nie da się porównać z niczym. Fani przebierali nogami z niecierpliwością, nie mogą doczekać się nowych piosenek, pełni nadziei, ale i obaw, czy Szwedzi po 40 latach odnajdą się w aktualnych muzycznych trendach. Na to pytanie uzyskali odpowiedź we wrześniu 2021 roku, gdy w serwisach streamingowych pojawiły się nowe piosenki Abby. Towarzyszyła temu zapowiedź kolejnego, ostatniego już w karierze zespołu albumu, spinającego klamrą wszystko, co zdarzyło się przez blisko 50 lat, od momentu powstania grupy. Ogromne podekscytowanie wywołała informacja o pożegnalnej trasie koncertowej, w której zamiast członków zespołu miały wystąpić ich hologramy.
Wreszcie nadszedł 5 listopada 2021 roku. Na rynku ukazał się „Voyage”. W kilkunastu krajach natychmiast zdobył szczyty list sprzedażowych, rozchodząc się od razu w setkach tysięcy egzemplarzy. Fani i krytycy muzyczni natychmiast stwierdzili jednogłośnie, że „Voyage”, choć nieco spokojniejszy od wydanych ponad 40 lat wcześniej płyt, to jednak ma w sobie to coś, z czego zawsze słynęła Abba – niepowtarzalny styl, radość, werwę i rytm, którym grupa podbiła swego czasu cały świat. Płyta odniosła ogromny sukces, a bilety na hologogramowe koncerty Abby, gdzie na scenie, zamiast Szwedów, wystąpiły ich cyfrowe awatary, rozeszły się w okamgnieniu.
Skandynawia stoi muzyką
Abba przetarła światowe szlaki innym skandynawskim wykonawcom. Zwróciła uwagę świata na tworzoną na północy Europy muzykę. Abba otworzyła swoim rodakom ze Szwecji, ale również Norwegom i Islandczykom listy przebojów, dotąd zarezerwowane dla przedstawicieli krajów anglojęzycznych, tam tworzących, stamtąd pochodzących.
Dziś wielu fanów muzyki – i ja wśród nich – skłania się ku subiektywnemu stwierdzeniu, że najlepszą muzykę z pogranicza pop i elektroniki tworzą od dekad Skandynawowie. Wystarczy wspomnieć takich wykonawców, jak m.in. Björk, Sigur Rós, Ace of Base, Lykke Li, GusGus, A-ha, Robyn, Röyksopp, The Knife, Fever Ray… Łączy ich nie tylko fakt, że pochodzą ze Skandynawii – jeśli nie geograficznej, to z krajów formalnie zaliczanych do Skandynawii. Łączy ich to, że tego ducha Skandynawii, to tchnienie tamtejszego chłodu i tradycji czuć w tworzonej przez nich muzyce. W porównaniu z momentami mroczną twórczością tych artystów, muzyka Abby to jednak radosne, żywiołowe rytmy. Ale i między nimi czuć momentami ten zimny, północny ton, nadających muzyce Skandynawów specyficznego, niepowtarzalnego charakteru.
Muzeum Abby w Sztokoholmie
Miałem to wyjątkowe szczęście, że w Sztokholmie pojawiłem się we wrześniu 2021 roku – właśnie w czasie, gdy utwory z albumu „Voyage” słychać było wszędzie wokół. Nie mogłem więc nie skorzystać z okazji, by nie odwiedzić Muzeum Abby. I choć tanio nie było, bo za dwa bilety zapłaciłem aż 520 koron, czyli – licząc po dzisiejszym kursie – ponad 200 zł, to było warto. Bardzo!
Samo Muzeum Abby w Sztokholmie – ABBA The Museum – zostało otwarte na początku maja 2013 roku w świetnej lokalizacji na wyspie Djurgården. Dlaczego ta lokalizacja jest taka świetna? Bo obok mamy słynny skansen, kawałek dalej Muzeum Vasy (pisałem o tym muzeum tu – kliknijcie link), Muzeum Wódki, inne muzea i wesołe miasteczko kawałek dalej. A dojdzie się tu bez problemu przez piękne ulice z dworca kolejowego na piechotę. Można też przyjechać spod dworca tramwajem linii 7, ale jeśli ktoś lubi chodzić, a Sztokholm wart jest tego by po nim pochodzić, to tę kilkukilometrową trasę w około 1,5 h pokona spacerem bez problemu.
Czy zapisywać się na zwiedzanie, czy wejść z ulicy? Ja i inni turyści weszliśmy po prostu z ulicy. Po zakupie biletów zostaliśmy skierowani po schodach w dół, na poziom minus jeden w muzeum i…
Szaleństwo Abby
Pierwsza sala poświęcona słynnemu musicalowi „Mamma Mia”, zainspirowanego twórczością Abby, w którym wystąpiła m.in. Meryl Streep. Mamy tu oryginalne stroje, wykorzystane w filmie i inne elementy, które mogliśmy oglądać na szklanym ekranie. Jest też atrapa auta, idealna by zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie, co zresztą, jak widać na fotce poniżej, uczyniłem.
Spotkanie z żywą historią
Kolejne sale to cała historia życia i twórczości czwórki Szwedów. Możemy prześledzić kolejne etapy ich życia. Wywołujące autentyczne wzruszenia zdjęciach młodych Fridy, Agnethy, Benny’ego i Björna w kompilacji z multimedialnymi materiałami video, miejsca, w których żyli, uczyli się, przebywali – to jedno z najlepszych miejsc tego muzeum. Dzięki wystawie czytamy biogramy, śledzimy ich drogę edukacji, życia, kariery – do momentu zawiązania grupy.
To żywe spotkanie z prawdziwą historią zespołu i jego członków, lekcja wiedzy o ostatnich kilkudziesięciu latach, ale i ówczesnych wydarzeniach, problemach, trendach i kulturze. No i jesteśmy blisko z bohaterami tego muzeum, bo dzięki nierzadko bardzo prywatnym zdjęciom z ich prywatnego życia wręcz stają się naszymi dobrymi znajomymi.
Brighton – tu wszystko się zaczęło
Ogromny zainteresowaniem zwiedzających cieszy się sala, w której zaprezentowane są oryginalne stroje Szwedów z pamiętnego finału Eurowizji w 1974 roku. Znajdują się tu również instrumenty, z którymi wystąpili na scenie, jak słynna gitara w kształcie gwiazdy.
Multimedialne ekrany pokazują nagranie ich występu, emocje, które towarzyszyły ogłoszeniu wygranej. Całości dopełniają wyeksponowane wokół informacje prasowe o sukcesie Szwedów i przeprowadzane na gorąco wywiady z nimi.
Odtworzone studio, mieszkanie, garderoby
Muzeum Abby prezentuje dalej kolejne etapy kariery czwórki Szwedów. O wszystkim pisać nie będę, możecie zobaczyć na zdjęciach, co kryje w sobie ta placówka, a to i tak przedsmak tego, co czeka zwiedzających. Mamy tu więc m.in. odtworzone studio nagraniowe Abby, wraz ze sprzętem z epoki, co samo w sobie stanowiło dla mnie absolutne zaskoczenie.
Wśród wszystkich ekspozycji uwagę zwraca również odtworzona garderoba, z rozgardiaszem, jakie towarzyszył zapewne przygotowaniom przez występem. Smaczku dodają kosmetyki i ubrania – zapewne z epoki.
Tysiące pamiątek
I to na każdym kroku. Pamiątek pokazujących, że Abba to nie tylko muzyka, ale i cały, związany z nią przemysł. Mamy więc sygnowane marką szwedzkiej grupy ubrania, gadżety, różnego rodzaju bibeloty, nawet zabawki. Na ścianach i za szkłem setki plakatów, biletów wstępu na koncerty, a wszystko to pieczołowicie opisane.
Oryginalne sceniczne kreacje czwórki Szwedów, okraszone zdjęciami, na których widać noszących je członków grupy, do tego wszystkie chyba wydania albumów, singli, składanek na nośnikach winylowych… Do tego ścieżki kariery solowej wraz z opisami, recenzjami, płytami, zdjęciami, nagraniami. Oprócz atrapy auta, o której wcześniej pisałem, jest tu również śmigłowiec znany z okładki płyty „Arrival”.
Nowoczesna technologia w służbie muzeum
Chcecie poczuć się jak członkowie Abby? Zastanawiacie się, jak wyglądalibyście na scenie w ich kostiumach? Dzięki zaawansowanej technologii to możliwe. Wystarczy zrobić zdjęcie twarzy, a komputer dopasuje je do wybranej, animowanej postaci wybranego przez nas członka zespołu. Widzimy wtedy tańczącego, śpiewającego awatara z nasza twarzą. Prosta, bezpretensjonalna i sprawiająca dużo radości rozrywka.
Multimedia na każdym kroku
Muzeum Abby stoi multimediami. To nie tylko wywiady z członkami zespołu, czy ich bliskimi, które możemy oglądać na ekranach znajdujących się chyba w każdej z sal, ale i rozmowy, wspomnienia ich współpracowników. To ważne wydarzenia medialne z życia zespołu i jego członków – trochę czasu trzeba by poświęcić, by to wszystko obejrzeć i posłuchać.
Voyage na końcu
Na samym końcu ekspozycji, przyprawiającej o zawrót głowy swoją różnorodnością i bogactwem – sala, w której odtwarzane były single z najnowszej płyty zespołu. Z tą muzyką w głowie wychodzi się z muzeum wprost do muzealnego sklepiku. Oferuje multum pamiątek związanych z Abbą. To nie tylko różnego rodzaju plakaty, ale i płyty, znaczki, przypinki, kalendarze, torby, magnesy na lodówkę. Ceny wysokie, jak w całym Muzeum Abby, ale warto przywieźć z tego miejsca jakąś fajną pamiątkę.
Lekcja historii
Jak napisałem wcześniej, Muzeum Abby w Sztokholmie to lekcja historii. Przechodząc z sali do sali, śledząc kolejne dzieje zespołu, jesteśmy świadkami, jak zmieniała się moda na przestrzeni lat. Widzimy, a nawet dotykamy rzeczy, które praktycznie wyszły już z użytku. Obcujemy nie tylko z bardzo osobistymi wspomnieniami Fridy, Agnethy, Benny’ego i Björna, ale i całą epoką, w której tworzyli, podczas której odnosili największe sukcesy.
Widzimy, jak sami fizycznie zmieniali się na przestrzeni lat, jak ewoluowała moda, której byli wierni – zarówno jeśli chodzi o ubrania, buty, jak i makijaż, czy fryzury. To niezwykła, dla wielu bardzo wzruszająca powrót do przeszłości lat 70- i 80-tych. Oryginalne, liczące kilkadziesiąt lat plakaty reklamujące koncerty największych ówczesnych gwiazd muzyki, które wówczas występowały, jak choćby Queen czy Electric Light Orchestra, wywołują prawdziwą nostalgię za tym, co minęło i nie wróci. To muzeum naprawdę oferuje szeroki wachlarz przeżyć, z płynącą w tle muzyką Abby, która nawet na moment nas nie opuszcza.
Muzeum Abby – co i jak, co ile kosztuje?
Godziny otwarcia muzeum Abby w Sztokholmie, zależne od pory roku, sezonu, świąt, ceny biletów, oferty specjalne – wszystko to znajdziecie na oficjalnej stronie internetowej placówki w tym miejscu. Polecam zajrzeniu tu, jeśli planujecie pobyt w stolicy Szwecji. Na obejrzenie muzeum dobrze zarezerwować z minimum 2 godziny. To i tak za mało, by wszystko dokładnie obejrzeć, ale nagromadzenie eksponatów i związana z nimi historia wymagają tego, by spędzić tu trochę więcej czasu. Ja zabawiłem w muzeum Abby aż 3 godziny – i wspominam je do dziś, jako jedno z najbardziej niezwykłych przeżyć 2021 roku, a może i dekady. Wizyty tu po prostu się nie zapomina!
Podoba Ci się ten wpis? Dołącz do mnie na Facebooku i bądź na bieżąco z moimi poradami, podróżami i przepisami!
Czytaj również:
- Kiedy majówka, kiedy długi weekend w 2024. Urlop, święta – skorzystaj!
- Muzeum wódki w Sztokholmie – historia pisana spirytusem
- Galeon Vasa w Muzeum Vasa w Sztokholmie – historia, która zadziwia!
- Długi lot samolotem – jak go przetrwać? Miej na niego sposób!
- Jedziemy na wakacje: jak wybrać ubezpieczenie wakacyjnego wyjazdu?
- Brannäs Våtmark Oxelösund
- W szwedzkim Oxelösund na weekend
- Wybrzeże Szkierowe Oxelösund