Oszukani turyści, czyli fikcyjne kwatery dla turystów – wspaniałe okazje wynajmu apartamentu w atrakcyjnej turystycznie miejscowości, w dobrej cenie, pojawiające się w Internecie przed wakacjami lub długimi weekendami. Aż żal nie skorzystać! Któż z nas o tym nie słyszał? Tymczasem w wielu przypadkach jest to zwykłe oszustwo, które kończy się utratą pieniędzy przez turystów, przekonanych, że upolowali ekstra okazje.
Wakacje to sezon na oszustwa
Nie ma sezonu turystycznego bez doniesień o tego typu przekrętach. Na wyjątkowo tanie zakwaterowanie w wyjątkowo atrakcyjnych miejscach nadal kuszą się mniej doświadczeni podróżnicy, nie korzystający ze znanych serwisów rezerwacyjnych, jak m.in. booking, trivago, etc (te serwisy mocno weryfikują prawdziwość zamieszczanych ofert). Tracą pieniądze i zaufanie nie tylko do samych siebie. Przede wszystkim – wymarzone wakacje stają się dla nich koszmarem.
Pokoje widmo nad morzem
Czyli fikcyjne kwatery dla turystów, które nie istnieją. W ten sposób w 2015 r. dało się nabrać kilkaset osób, szukających wypoczynku w Kołobrzegu i Sopocie. Wynajęli kwatery przez profesjonalnie działającą stronę internetową. Ofiary oszustów, skuszone informacją, że otrzymają specjalne upusty za wpłacone zaliczki, przelali na konta oszustów od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych.
Jak złowić turystę na fikcyjne kwatery
W tym konkretnym przypadku oszuści bardzo się postarali. Okazało się, że ich ofiary szukając noclegów nad morzem w Kołobrzegu i Sopocie, wpisywały w wyszukiwarkę internetową określone hasła. Brzmiały one m.in. tak: „wakacje nad morzem” czy „kwatery Sopot”. Jednymi z pierwszych rekordów, które ukazywały się po wyszukaniu, to były właśnie fikcyjne kwatery dla turystów. Strony internetowe Apartamentysopot.biz i Apartamentykolobrzeg.biz przyciągały uwagę chętnych zarówno niezwykle wysokim standardem oferowanych noclegów, jak i okazyjną ceną. Tę oszuści dodatkowo obniżali, wyłudzając wcześniej zaliczki. Jakim cudem aż tyle osób dało się nabrać na fikcyjne kwatery dla turystów?
Oszuści pełną gębą
Okazało się, że czujność turystów, również tych, którzy byli świadomi czyhających w sezonie wakacyjnym zagrożeń, uśpiła obsługa serwisu. Strony internetowe wyglądały profesjonalnie, oferowały nie tylko świetne zdjęcia (jak się potem okazało, były to jedynie wizualizacje, nie prawdziwe zdjęcia), ale też odnośniki do mapek Google. Oszustwo uwiarygodnić miał również zamieszczony regulamin z przypomnieniem o konieczności przestrzegania przez gości ciszy nocnej. Ale prawdziwą wisienką na torcie okazał się podany na stronie numer infolinii. Odbierająca telefony sympatyczna pani wyczerpująco informowała chętnych o wszystkich szczegółach. Nawet najbardziej podejrzliwi daliby się w tej sytuacji nabrać. Kobieta zapewniła, że apartamenty istnieją, są dostępne w dobrej cenie, że wszystko działa, jak należy.
Haczyk w postaci bonifikaty
W tym konkretnym przypadku oszuści zastosowali sprytny trik marketingowy. Kusząc 15% bonifikatą za wpłatę całej kwoty za pobyt, zachęcali turystów do jej uiszczenia. Wiele osób dało się na to nabrać. Dodatkowo, oferowano upusty w zależności od wysokości wpłacanej zaliczki. Postępowanie w sprawie prowadziła policja w Otwocku, nie znam finału sprawy, ale z informacji prasowych wynika, że część pieniędzy udało się zabezpieczyć. Jednak to, co przeżyły całe rodziny, przyjeżdżające do opłaconych, a nie istniejących apartamentów (pod podanymi adresami zlokalizowane były zwykłe mieszkania) możemy sobie tylko wyobrazić. Oszukani turyści stracili nie tylko pieniądze, ale i nerwy. Fikcyjne kwatery, na które dali się nabrać, z pewnością zapamiętają na długo.
Oszukani turyści
5 lat po opisanych powyżej wydarzeniach, w lutym 2020 r. krakowscy policjanci zatrzymali w Katowicach 22-latka, ukrywającego się przed karą więzienia. Mężczyzna ten oferował w sieci atrakcyjne mieszkania do wynajęcia na wakacje. Szkopuł w tym, że nie były to jego mieszkania. Zamieszczał w Internecie ogłoszenia o wynajmie kwater nad Bałtykiem i w Zakopanem. Złowił wiele osób, skuszonych dobrym standardem widocznym na zdjęciach oraz atrakcyjną ceną. Warunkiem rezerwacji danego lokum była wpłata zaliczki. Po zaksięgowaniu kasy od turystów na koncie oszusta, ten zrywał kontakt. Wiele osób dopiero na miejscu, po przyjeździe, przekonało się , że padło ofiara szwindla, a fikcyjne kwatery nie istniały.
Fikcyjne kwatery w górach
Czas na sprawę z tego roku. Wydawałoby się, że pandemia skutecznie pokrzyżowała plany wyjazdowe podczas ostatniej, pandemicznej zimy. Tymczasem wiele osób postanowiło mimo wszystko wyruszyć w góry. Wśród nich znaleźli się pechowcy, którzy chcieli odetchnąć od pandemii w cieniu Karkonoszy, a stracili tylko pieniądze i nerwy.
W lutym 2021 r. do jeleniogórskiej policji zgłosiło się kilkoro poszkodowanych turystów. Okazało się, że w dwóch górskich miejscowościach w Karkonoszach – w Karpaczu i w Szklarskiej Porębie – za pośrednictwem portali internetowych zarezerwowali sobie noclegi. Jak się jednak przekonali, pod wskazanym adresem nie było żadnych hoteli. Pokrzywdzeni wpłacili zaliczki, bądź całą kwotę za pobyt, tymczasem na miejscu czekało na nich przykre zaskoczenie. Postępowanie w sprawie prowadziła jeleniogórska policja. Jednak nawet złapanie winnych oszustwa i odzyskanie straconych pieniędzy nie zrekompensuje stresów i dodatkowych kosztów, jakie ponieśli oszukani turyści.
Podejrzane oferty czyli oszuści w akcji
Co łączy te trzy przytoczone przeze mnie przykłady? To, że nadal łatwo jest oszukać ludzi chcących gdzieś wyjechać, nawet specjalnie się nie starając. O ile pierwszy oszust zainwestował w profesjonalną www i infolinię, o tyle oszuści w dwóch pozostałych przypadkach działali o wiele bardziej prymitywnie. Mimo to jednak udało im się wyłudzić od poszkodowanych spore kwoty. Jak tego dokonali? Umiejętnie skusili niską ceną i pięknymi zdjęciami. Jak się okazuje, dla wielu z nas to jest wystarczające, by podjąć decyzje o rezerwacji danego miejsca i wpłacie zaliczki.
Jak się nie dać oszukać na fikcyjne kwatery
Należy zachować daleko posunięty dystans wobec zbyt okazyjnie wyglądających ofert wynajmu kwater w turystycznych miejscowościach. Co powinno wzbudzić nasze podejrzenia:
- zbyt niska cena,
- piękne zdjęcia wnętrz,
- niezwykle korzystna lokalizacja,
- jakość strony internetowej,
- specjalne rabaty, upusty, bonifikaty – pod warunkiem, że zapłacimy zaliczkę lub z góry całość za pobyt.
Niska cena
Każdy liczy się z wydatkiem kilku tysięcy złotych za rodzinny wyjazd nad polskie morze czy w polskie góry. Cena, która jest zbyt niska w kontekście pozostałych atrakcji, a przede wszystkim miejsca, do którego jedziemy, stanowi już pierwszy sygnał alarmowy. Nie wynajmiemy w sezonie wakacyjnym pokoju w Sopocie, dla całej rodziny, przy deptaku, z widokiem na morze, z pięknie urządzonym wnętrzem, za 80 zł za dobę. Tak brzmiąca oferta z dużym prawdopodobieństwem może być oszustwem. Należy sceptycznie podejść do zbyt niskiej ceny. Ktoś, kto żyje z wynajmu kwater turystom i liczy skrzętnie każdy grosz, szczególnie teraz, w dobie pandemii, z dużym prawdopodobieństwem, graniczącym z pewnością, nie zdecyduje się teraz na super promocje cenowe.
Przede wszystkim – po cóż miałby to robić, skoro ma atrakcyjny lokal na wynajem w miejscu, w którym turystów nigdy nie brakuje?
Piękne zdjęcia wnętrz
Uważne oko od razu rozpozna, czy dane zdjęcie w ofercie jest istotnie zdjęciem, czy jedynie wizualizacją. To po pierwsze. Po drugie: standard polskich kwater wciąż zdecydowanie odbiega od zagranicznych ofert. Trudno u nas, nad polskim Bałtykiem, o wielkie, przeszklone ściany z widokiem na rajską plażę, ze sterczącą gdzieś w rogu palmą. Uwagę powinny zwrócić również szczegóły na zdjęciu takie jak np. napisy na pojemnikach kuchennych, w łazience, czy okładki książek na regale, a nawet widok za oknem, np. na minaret, palmy, zacumowany w porcie statek wycieczkowy, zabytkowe kamienice, etc. (ja sam na pierwszy rzut oka odróżniam polskie kwatery od zagranicznych, bazując nie tylko na doświadczeniu, ale i sprawdzając szczegóły danego zdjęcia).
Dlatego zdjęcie, które nie wygląda jak zrobione w Polsce, jest zbyt „katalogowe”, powinno natychmiast wzbudzić czujność. Poza tym praktycznie wszystkie fotki można sprawdzić – w niektórych wyszukiwarkach internetowych istnieje funkcja wyszukania obrazem. Jeśli zobaczymy to samo zdjęcie na innych stronach internetowych czy w banku zdjęć, to już jest czerwony alarm.
Korzystna lokalizacja
Oszukani turyści często nie sprawdzają lokalizacji danego obiektu. To błąd. Po to istnieją Mapy Google, by sprawdzić, czy pod podanym w atrakcyjnej ofercie adresem istnieje cokolwiek, co nosi znamiona hotelu czy pensjonatu. Wystarczy wpisać w mapach adres, nawet przybliżony, lokalizacji, która nas interesuje. Wtedy przekonamy się, czy to kamienica, czy blok, czy droga w lesie, a przede wszystkim – czy adres w ogóle istnieje.
Jakość strony internetowej
Podstawowa zasada bezpieczeństwa na stronach, na których dokonujemy rezerwacji czy płatności to symbol kłódki na pasku adresowym. Mówiąc najprościej, oznacza on, że dana strona internetowa posiada certyfikat SSL. Dane, które wysyła do użytkownika oraz dane, które użytkownik wprowadza (nr karty kredytowej, dane osobowe, inne dane wrażliwe) są odpowiednio szyfrowane i zabezpieczone. Jeśli nie widzimy takiego symbolu na witrynie, oferującej szczególnie atrakcyjne cenowo kwatery w fajnych lokalizacjach, zachowajmy szczególną czujność. Oszukani turyści, złowieni na fikcyjne kwatery, bardzo często nie zwracają uwagi właśnie na ten aspekt.
Trzeba zwrócić uwagę na staranność opisów. Błędy ortograficzne, interpunkcyjne, gramatyczne czy stylistyczne powinny wzbudzić czujność. Ktoś, kto naprawdę żyje z turystów i oferowanych przez siebie usług, dba o poprawny język na swojej stronie internetowej czy w ofercie.
Upusty, bonifikaty czyli płacimy „w ciemno” , by dostać rabat
To klasyczny przykład, jak działają oszuści. Normalnie działające hotele czy pensjonaty najczęściej proszą o dane z krety płatniczej, która w odpowiednim momencie jest obciążana kosztami rezerwacji. Ktoś, kto ma nieuczciwe zamiary, będzie na wszelkie możliwe sposoby starał się wyciągnąć od turystów jak najwięcej kasy jeszcze przed przyjazdem. Uważajcie na to!
Podsumowanie
Fikcyjne kwatery – jak się uchronić przed oszustwem? Najprościej to korzystać ze sprawdzonych serwisów rezerwacyjnych. Jednak jest mnóstwo dobrych, rzetelnie działających pensjonatów czy osób zawodowo wynajmujących apartamenty, którzy nie oferują noclegów na popularnych platformach rezerwacyjnych. O tym wiedzą i to właśnie wykorzystują oszuści.
Oszukani turyści już wiedzą, na co uważać, ale jest duża grupa osób, nawet ostrożnych, które nadal mogą nabrać się na przekręt. Najważniejsza zasad to zebrać jak najwięcej informacji o danym obiekcie, a więc:
- zweryfikować prawdziwość ofert sprawdzając, ile kosztują kwatery o podobnym standardzie w tej samej lokalizacji,
- wyszukać w Internecie opinie o danym miejscu – tu uwaga, bo sami oszuści mogą w ten sposób budować swoją wiarygodność, zamieszczając same pochlebne opinie,
- sprawdzić stronę obiektu na portalach społecznościowych, zobaczyć, kto ze znajomych korzystał z danej oferty, a nawet jeśli to nieznajoma osoba, napisać do niej, poprosić o opinię,
- zweryfikować zdjęcia zamieszczone w ofercie – jeśli stwierdzimy, że którekolwiek ze zdjęć zostało skradzione, omijajmy tę ofertę szerokim łukiem,
- sprawdzić adres obiektu, a przede wszystkim, gdy nadal mamy wątpliwości, zwrócić się do miejscowej gminy z pytaniem, czy pod wskazanym adresem jest prowadzona działalność noclegowa. Poza tym dane przedsiębiorcy powinny być dostępne w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej,
- w sytuacji, gdy dochodzi do płacenia, a nie jesteśmy pewni danego miejsca (brak kłódki w adresie stron) – unikać podawania numeru karty. Najlepiej zapłacić wtedy gotówką, ale wyłącznie za potwierdzeniem,
- zbierać paragony i faktury, także za zaliczki. W sytuacjach wątpliwych prawnie, te dokumenty mogą się bardzo przydać,
- zadawać pytania usługodawcy: o miejsce parkingowe, o dostęp do atrakcji, o udogodnienia, jak klimatyzacja, Wi-Fi. Od jakości i szybkości odpowiedzi zależy to, czy zapali nam się w głowie ostrzegawcza lampka (odpowiedzi nie udzielone wprost, kluczące, jawnie wprowadzające w błąd)
Czytaj również:
- Tanie wakacje i ich koszt – na czym da się zaoszczędzić?
- Wakacje w Gdańsku bez nudy! Akcja lato właśnie rusza!
- Paszport dla dziecka – co musisz wiedzieć, by to ogarnąć
- EKUZ – dlaczego warto mieć tę kartę na wakacje w Europie
- o bagażu podręcznym na liniach Easy Jet
- Jak wyrobić paszport – poradnik krok po kroku
- długi weekend 2022
- wakacje 2021 i koronawirus – gdzie można jechać bez testów
- jakie choroby grożą w czasie podróży
- zasady przewozu bagażu podręcznym w samolocie
- o bagażu rejestrowanym w samolocie
- jak spakować bagaż podręczny do samolotu
- szukasz pomysłu na majówkę czy długi weekend w innym terminie? Sprawdź moje propozycje
- jedziesz na ferie zimowe? Musisz o tym pamiętać!
- Bezpłatne przejazdy dla dzieci i młodzieży w Gdańsku. Przedłuż pakiet!