W kolejnej odsłonie mojej kilkudniowej wycieczki na Ziemię Lubuską i Dolny Śląsk, którą odbyłem na początku lipca 2018 następny jej etap – Góry Izerskie. Pisałem wcześniej o winiarskim regionie Zielonej Góry, urokliwej Geościeżce, oraz o Parku Mużakowskim.

Góry Izerskie

…to rejon dla prawdziwych „górołazów” i „włóczęgów górskich”. Jest tu wszystko co chciało by się na szlakach znaleźć: cisza i odosobnienie, torfowiska wysokie na płaskowyżach, górskie jeziora, piękne potoki, wodospady i kaskady, skałki o osobliwych kształtach. Trasy piesze i rowerowe są doskonale oznaczone, ba! Są nawet odcinki, na których można uprawiać turystyczną wspinaczkę (ubezpieczone poręczami czy klamrami). Są częścią Sudetów Zachodnich, wysokości nie są może dość znaczne, ale przewyższenia na szlakach spore. Charakterystyczne płaskowyże, wypłaszczenia to efekt działalności czynników niszczących, takich jak chociaż wietrzenie mrozowe w okresie Paleogenu. Na całym obszarze masywu spotkamy charakterystyczne skałki w części wschodniej budują je hornfelsy, w północnej łupki łyszczykowate i gnejsy a w południowo – zachodniej granity karkonoskie.

Worek Turoszowski

Jako, iż podążałem w Izery od strony Ziemi Lubuskiej musiałem najpierw dostać się bliżej południowo-zachodniej granicy Polski do tzw „worka turoszowskiego”. Jest to „cypel” obszaru naszego kraju wsunięty pomiędzy terytorium Niemiec i Czech – obszar intensywnej działalności górniczej (wydobywamy tam pokłady węgla brunatnego – kopalnia i elektrownia Turów). W ostatnim wpisie pisałem o Parku Mużakowskim, stamtąd właśnie wyruszyłem.

W drodze

Jak najprościej można do tego „worka turoszowskiego” dojechać? Ano najpewniej samochodem. Jako, iż ja akurat samochodem w góry nie podróżuję, wybrałem dojazd pociągiem kolei regionalnych, następnie busem i wreszcie pozostało mi przejście kilkunastu km piechotą.

Najpierw z Łęknicy autobusem do Żar (bezpośredniego połączenia ze Zgorzelcem Łęknica nie posiada), następnie wsiadłem do pociągu Regio relacji Żary – Zgorzelec/Görlitz. Przejazd pociągiem kolei regionalnych kosztował mnie 15,60 złotych. Kolejny etap to przejazd busem ze Zgorzelca do Bogatyni. Busy na tej linii (obsługuje ją firma ASTEL) kursują dość często można udać się na dworzec kolejowy bądź na przystanek na ulicy Łużyckiej.

Autem lub na piechotę

Teraz mamy do dyspozycji dwie opcje: jeśli posiadamy własny transport albo zdecydujemy się pojechać autostopem z centrum Bogatyni, musimy skręcić w ulicę Pocztową i jedziemy drogą wojewódzką 352 w stronę granicy czeskiej, prosto do miasta Frydlant. Druga opcja (którą ja obrałem) to dojazd busem do centrum Bogatyni, skąd już na piechotę ulicami: II Armii Wojska Polskiego, Kościuszki i Główną(wzdłuż potoku Miedzianka) do granicy z Republiką Czeską. Następnie poprzez wioski Hermanice i Detrichov do miasta Frydlant. Dlaczego opcja „piesza”? Ponieważ o ile dojechać autobusem możemy prawie pod granicę to tejże granicy nie przekroczymy samochodem. Jest ona wyłącznie na użytek pieszych i rowerzystów. Od granicy już po stronie Czech możemy wsiąść do autobusu i dojechać do Frydlantu. Mi osobiście nie chciało się czekać kilku godzin  na autobus, wiec poszedłem piechotą. Nie zawiodłem się bo wioseczki i okolica po drodze okazały się przeurocze.

Frydland

Frydlantsko (Ziemia Frydlantska), w której centrum położone jest miasto Frydlant, to prowincja przygraniczna w Czechach sąsiadująca z naszą Kotliną Turoszowską. Blisko stąd na szlaki w czeską część Gór Izerskich. Stąd właśnie można rozpocząć wyprawę w te góry.


Na trasie do Frydlantu urokliwe wioseczki takie jak: Hermanice czy Detrichov. Ciekawa architektura drewniana, piękne małe zabytkowe kościółki, bardzo klimatyczne miejsca.

Na pograniczu, zarówno po stronie Polski jak i Czech – osobliwości geologiczne, takie jak słupy bazaltowe przy kamieniołomie w Bogatyni czy Kodesova Skała pod Hermanicami (poniżej). Jest to pomnik przyrody, więc wspinaczka zabroniona.

Frydlant – ponad 7,5 tysiąca mieszkańców. Miasto położone nad rzeką Witką, jest punktem wypadowym na szlaki pobliskich gór Izerskich. Blisko stąd również do granicy z Polską około 11 km. Na zdjęciach poniżej: Kościół Znalezienia Krzyża Świętego, kamieniczki na rynku, rzeka Witka oraz Ratusz.

Uzdrowiskowo i klimatycznie

Nocleg zaplanowałem w w miejscowości Lazne Libverda, niewielkim uzdrowisku o bardzo bogatej historii, również dawnej siedzibie szlachty z rodu Clam-Gallasów. Nocować miałem przyjemność w Villi Wildner Výsluní, położonej praktycznie w samym sercu uzdrowiska. Sam pokój (bardzo wygodny, czysty, wspaniała, profesjonalna obsługa), z łazienką na korytarzu kosztował mnie tylko 13 €. Można również zamówić śniadanie, na obiad warto wybrać się do którejś z regionalnych restauracji np. U Zelenego Stromu lub do Restauracji Vzlet.

Historia uzdrowiska sięga XIV wieku. Wody z tutejszych zdrojów transportowano do Pragi robiąc  na ich bazie specjalną miksturę. Powietrze tutaj z racji położenia w kotlinie na stokach góry Smrk ma szczególną cyrkulację, co wpływa na walory zdrowotne. W sanatorium leczyli się między innymi: kompozytor – Carl Maria von Weber, pisarz – Franz Kafka czy Alexander Humboldt-podróżnik, twórca nowoczesnej geografii.

Pobliskie Hejnice posiadają połączenie autobusowe z Frydlantem, można następnie dostać się do największego w regionie Liberca. Jest tu również stacja kolejowa. Na zdjęciu poniżej bazylika mniejsza Najświętszej Maryi Panny – znane miejsce odpustowe w rejonie, znajduje się tu centrum odnowy duchowej. Rozkład jazdy na autobusy i koleje czeskie znajdziecie pod adresem.

To, co w Izerach najlepsze

Góry Izerskie – jak pisałem wcześniej to przede wszystkim fantazyjne skały, urokliwe polany, lasy oraz wysokie torfowiska. Na dodatek turystów w większości tu na szlakach jak na lekarstwo.Trasa mojej wycieczki pieszej liczyła ponad 45 km, była tak absorbująca, że praktycznie nie czułem zmęczenia.

Etap pierwszy

… to odcinek od Lazne Libverda, poprzez Hejnice na szczyt Oresnik, potem w kierunki Cihadla i wzniesienia Izery, następni wzdłuż potoku Izera na szczyt Smyrka, z którego na Stóg Izerski i do schroniska już po polskiej stronie, tu przeszedłem około 30 km.

Etap drugi

… trasy tego dnia (ponad 15 km) wiódł od schroniska na Stogu Izerskim poprzez Łużec, Wysoką Kopę, obok dawnej kopalni kwarcu Stanisław, następnie przez Zwalisko i Wysoki Kamień do Szklarskiej Poręby.

Na szlaku

Początek trasy górskiej, podejście 475 m na szczytową skałę Oresnika, po drodze skały i piękny las izerski.

Na poręczach

Ostatnie metry podejścia na Oresnik pokonujemy w ekspozycji przy pomocy metalowych poręczy, wykutych w skale stopni i klamer. Jest nawet trochę adrenaliny i przepyszne widoki, obejmujące między innymi: Pogórze Izerskie, Jindrichovicky Hreben, no i oczywiście stoki północne samych Gór Izerskich.

Štolpichy to obszar rezerwatu przyrody, który swoim zasięgiem obejmuje dolinę potoku Czarny Štolpich. Nazwa pochodzi od wydobywanych tu kruszców między innymi złota. Na trasie turystycznej podziwiać możemy wodospady liczące 30 metrów wysokości oraz kaskady potoku.

Schronisko – Horska Chata Smedava, można tu dojechać samochodem z Hejnic.

Schronisko na Stogu Izerskim

… znajduje się na trasie Głównego Szlaku Sudeckiego imienia Mieczysława Orłowicza. Jest on oznaczony czerwonym kolorem i biegnie od Świeradowa Zdroju, aż do Prudnika. Liczy sobie 440 km. Trasa od schroniska na Stogu Izerskim, aż po schronisko na Wysokim Kamieniu jest bardzo malownicza. Po drodze najwyższe wzniesienia w naszej części Izerów (Wysoka Kopa) oraz dawna kopalnia kwarcu „Stanisław”.

Wysoki Kamień

Historia schroniska na Wysokim Kamieniu sięga roku 1837 gdy rodzina Schaffgotschów ufundowała na szczycie drewniany budynek. Była też i drewniana wieża widokowa. Schronisko niestety spłonęło. Odbudowane i unowocześnione funkcjonowało do II wojny światowej. Po wojnie rozpoczął się okres jego powolnej dewastacji, aż wreszcie praktycznie już nic z niego nie zostało. W 1996 roku teren zakupiła rodzina Gołbów i małymi kroczkami, bardzo mozolną pracą udało się uzyskać efekt, który możecie podziwiać dzisiaj. Dodam, że widziałem osobiście gospodarza, który szedł z siekierką pracować na szczycie i sam wnosił budulec na własnych plecach – ogromny szacunek! Schronisko ma niesamowity klimat i rodzinną atmosferę.

Podsumowanie:

  • dojazd drogami wojewódzkimi: od Zgorzelca 355 do Zawidowa i Habartic, skąd już około 13 km do Frydlantu i niecałe 12 km do Lazne Libverda, bądź z Bogatyni drogą wojewódzką nr 352 niecałe 10 km do Frydlantu i dalej do Hejnic i Lazne Libverda;
  • komunikacja autobusowa po stronie Czech dostępna pod tym linkiem 
  • noclegi w bardzo rozsądnych cenach są dostępne zarówno we Frydlancie, jak i w Hejnicach i Lazne Libverda;
  • Lazne Libverda i Hejnice oferują dania kuchni czeskiej, bardzo dobre i sycące między innymi w restauracji U Zelenego Stromu czy przy pensjonacie Ivanka;
  • bardzo dobrze oznakowane szlaki turystyczne, zarówno piesze, jak i rowerowe oraz do turystyki narciarskiej,
  • każdy znajdzie szlak dla siebie, zarówno wytrawni wędrowcy, jak i osoby, które w górach zjawiają się rzadko,
  • po polskiej stronie Gór Izerskich na Stóg Izerski można wjechać koleją linową ze Świeradowa Zdroju,