Bryndzowe haluszki to klasyczna kuchnia słowacka i pierwsze danie, na które się wybieram zawsze po przyjeździe na Słowację. Proste, smaczne, pożywne i proste danie z miejsca podbiło moje serce. Tak więc, jeśli wybieracie się na Słowację, odpowiedź na to, co tam dobrego zjeść brzmi: bryndzowe haluszki!
Bryndzowe haluszki
Na Słowacji (o moich wyprawach na Słowację czytaj tu) bryndzowe haluszki zjemy w każdej haluszkarni, czyli restauracji/barze, specjalizujących się w tym daniu. Jakby nie patrzeć, to narodowa kuchnia słowacka! W haluszkarniach podadzą nam nie tylko bryndzowe haluszki, czyli mączno-ziemniaczane kluseczki z bryndzą, ale i z kapustą oraz szeregiem innych dodatków, np. żółtym serem. Taka porcja, którą porządnie się najemy, kosztuje od ok. 5 do 7 EU (na Słowacji to obowiązująca waluta). Tanio więc nie jest, ale tego dania koniecznie trzeba skosztować. W tej cenie spokojnie przygotujemy haluszki w domu i nakarmimy nimi całą rodzinę. Kuchnia słowacka na talerzu w naszej domowej kuchni – czemu nie?
Kluski z ziemniaków i mąki
Haluszki to po prostu gotowane kluseczki z ziemniaków i mąki, z dodatkiem soli, które jemy z dowolnymi składnikami. Bryndzowe haluszki, jak sama nazwa wskazuje, są podawane z bryndzą – owczym serem, który możemy kupić w markecie (choć przyznam szczerze, trochę się go w Gdańsku naszukałem).
Smaku haluszkom dodają też skwarki – ja w swoim przepisie użyłem zarówno słoniny, jak i wędzonego boczku, które wytapiałem na patelni na chrupko. Przekonajcie się sami, jak łatwo i szybko zrobimy bryndzowe haluszki.
Składniki
Mało składników, niewiele roboty, efekt pyszny. Oto, co potrzebujemy, by wyczarować sobie na własnym talerzu Słowację, czyli bryndzowe haluszki (podana liczba składników starczy na 3 spore porcje):
- pół kg surowych ziemniaków,
- szklanka mąki (ok. 250 dkg) + odrobina mąki pod ręką, gdyby ciasto było za rzadkie,
- bryndza (150-200 g),
- boczek wędzony (125 g),
- słonina (125 g),
- dwie łyżki zimnego mleka lub śmietany,
- sól do smaku.
Dodatkowo: patelnia (na wysmażenie skwarków), garnek o pojemności ok. 2,5 litra do zagotowania wody, sitko do przecierania klusek (lub zwykła tarka do jarzyn, też da radę), garnek na ugotowane kluseczki, łyżka cedzakowa, łyżka stołowa metalowa lub drewniana (do przecierania).
Jak przyrządzić bryndzowe haluszki
W tym przepisie bardzo ważna jest odpowiednia kolejność działań. Danie robi się szybko, co ułatwia zadanie, ale i wymaga dobrego planowania. Bryndzowe haluszki bez skwarków nie mają racji bytu – a skwarki, by się wytopić, potrzebują trochę czasu. Dokładnie tego czasu, który poświęcimy na przygotowanie klusek. Dlatego zaczynamy nasz przepis od pokrojenia słoniny i boczku w drobną kostkę.
Następnie przekładamy pokrojone mięso na patelnię. Stawiamy ją na mały ogień (to ważne, żeby tłuszcz dobrze się wytopił, a skwarki nie spaliły). Na drugim ogniu stawiamy garnek z wodą, której potrzebujemy do zagotowania klusek. Żeby woda zagotowała się szybciej, przykrywam ją pokrywką i – uwaga – nie solę. Solę wodę dopiero wtedy, gdy zaczyna wrzeć.
Kiedy woda nam się gotuje, a skwarki wytapiają, my bierzemy się za obranie ziemniaków (najlepsze te odmiany, które mają dużo skrobi).
Podczas, gdy my tarkujemy ziemniaki na tarce o drobnych oczkach, nasze skwarki wytapiają się, napełniając kuchnię fantastycznym zapachem.
Po tarkowaniu ziemniaków skwarki wyglądają już tak, jak na zdjęciu poniżej.
Kiedy skwarki dobrze się wytopią, wyłączamy ogień.
Przygotowujemy ciasto
Do tarkowanych ziemniaków – uwaga, nie odcedzamy skrobi – dodajemy mąkę i mieszamy.
Jeśli ciasto jest jeszcze trochę za rzadkie, dosypujemy mąki. W niektórych przepisach można znaleźć również jajko, dodawane na taką okoliczność. Jednak dodanie jajka może sprawić, że kluski wyjdą twarde. Odrobina mąki z pewnością nie zaszkodzi masie, która powinna mieć taką gęstą, lejącą konsystencję, jak na zdjęciu poniżej. Masę solimy. Skrobia i ziemniaki zabiorą trochę soli, więc – żeby nie przesadzić – optymalnie jedna łyżeczka soli (pamiętamy, że kluski będą gotowały się w osolonej wodzie, poza tym bryndza też ma swój lekko słonawy smak).
Przecieramy kluseczki
Woda w garnku wrząca, skwarki wytopione, ciasto gotowe. Solimy wodę, bierzemy łyżkę, którą na sitko do przecierania nakładamy odrobinę ciasta. Jak kupiłem specjalne sito, z dziubkiem, który opiera się o brzeg garnka, ułatwiają robotę.
Przecieramy ciasto na sitku, nad garnkiem z wodą, do której wpadają kawałki ciasta.
Kluseczki gotują się do momentu, kiedy wypłyną do góry. To ok 1,5 – 2 minuty.
Kiedy kluski wypłyną, wybieramy je z wody łyżką cedzakową i przekładamy do przygotowanego wcześniej garnka.
Czynność powtarzamy, aż zużyjemy całe ciasto – tak, jak na zdjęciach poniżej.
Haluszki gotowe, czas na bryndzę
Podczas, gdy ugotowane haluszki odpoczywają w garnku, szybciutko kroimy bryndzę w kostkę.
Pokrojoną bryndzę dodajemy do gorących klusek, podlewamy 1 lub 2 łyżkami mleka bądź śmietany – żeby łatwiej było nam to wymieszać – i intensywnie mieszamy. Ser roztopi się szybciutko i bryndzowe haluszki prawie gotowe do zjedzenia.
Bryndzowe haluszki gotowe!
Wykładamy na talerz porcję haluszków, wierzch klusek posypujemy skwarkami, podlewamy całość odrobiną tłuszczu z patelni i podajemy na stół od razu.
Co dom, to własny przepis
Tak samo jak w przypadku węgierskiego gulaszu (mój przepis na węgierski gulasz wołowy znajdziecie tu) czy bośniackich cevapów (przepis na tę pyszność bośniackiej kuchni znajdziecie tutaj), każdy słowacki dom ma swój własny przepis na haluszki. Baza jest zawsze ta sama: ziemniaki + mąka, a dodatki odmieniają charakter tych kluseczek.
Jak mi smakowały własnoręcznie zrobione bryndzowe haluszki? Były bardzo smaczne: ciasto odpowiedniej konsystencji, kluseczki jędrne, ale miękkie, bryndza ładnie roztopiona, a chrupiące skwarki i odrobina wytopionego tłuszczu stanowiły wisienkę na torcie. Z podanej porcji najadły się trzy osoby, które również miały okazję jeść oryginalne słowackie bryndzowe haluszki i jednoznacznie stwierdziły, że moje im bardziej smakowały! Tak więc gotujcie, smakujcie i życzę Wam smacznego!
Przeczytaj również: