Taki pomysł na spacer w budynkach przy ulicy Lastadia, które przechodzą właśnie rewitalizację, to strzał w dziesiątkę! Stanowił nie tylko okazję dla pracowników mieszczącej się niegdyś przy Targu Maślanym szkoły oraz jej absolwentów, do sentymentalnej podróży w czasie w miejscu, które za chwilę zmieni się nie do poznania. To cudowne przywołanie wspomnień, dostarczające – jak sam zauważyłem – nie tylko wzruszeń, ale i będące wspaniałą okazję do spotkania uczniów, nauczycieli, dawnych kolegów i koleżanek z klasy. Jak to ładnie ujęli pracownicy spółki Gdańskie Wody, przygotowujący spacer: „Oba budynki stoją przy Targu Maślanym, chyba najmniej znanym spośród gdańskich targów. Budzą jednak bogate i różnorodne wspomnienia. Obecnie trwająca rewitalizacja tych budynków stała się okazją do odświeżenia dawnych relacji i zakątków pamięci.

W sobotę, 16 grudnia, przez owe budynki przy ulicy Lastadia na Targu Maślanym przewinęło się grubo ponad 100 osób i każda z nich wyszła ze spaceru z głową pełną wspomnień. Już nigdy więcej nikt z nich nie zobaczy tych ścian i korytarzy w takim stanie, jak obecnie – za dwa lata oba budynki, po gruntownej modernizacji, zmienią się wewnątrz nie do poznania.

Na spacerze byłem również ja, choć nigdy wcześniej nie byłem w żadnym z przebudowanych budynków: ani w bursie, ani w Zespole Szkół Przemysłu Spożywczego i Chemicznego. Uznałem jednak, że nie mogę odpuścić okazji obejrzenia i uwiecznienia na zdjęciach budynków, które od dawna wzbudzały moje zainteresowanie. Sam Targ Maślany to przecież swoista terra incognita, pomijana przez wszystkie wycieczki, co roku tłumnie okupujące Główne i Stare Miasto. Szkoda, że zarówno ulica Lastadia, jak i Stare Przedmieście nie cieszy się takim zainteresowaniem turystów, ale może wkrótce to się zmieni, kto wie?

Nim to nastąpi, zapraszam do szybkiej wycieczki po budowlach okalających z dwóch stron najmniej poznany gdański targ, Targ Maślany. Na początek: rzut okiem z góry, z drona, zdjęcia dzięki uprzejmości Gdańskich Wód.

Tak było w okresie wiosennym, nim słońce przepaliło żywą zieleń liści drzew i nim w sąsiedztwie obu budowli prace budowlane rozpoczął developer, stawiający tu apartamentowiec. Wczoraj, w sobotę, 16 grudnia, zarówno budynek dawnego Zespołu Szkół oraz bursa i najbliższe otoczenie prezentowały się zgoła inaczej.

Nim wejdziemy do środka, trochę historii: od 1817 roku aż do zakończenie drugiej Wojny Światowej, w budynku Zespołu Szkół działało gimnazjum, uchodzące za wyjątkowo elitarną placówkę w Gdańsku. W latach 70-tych XIX wieku tuż obok powstał budynek Naddyrekcji Poczty Królewskiej, w którym do niedawna mieściła się bursa. Choć oba budynki ucierpiały podczas działań wojennych, ówczesne władze przeznaczyły je na cele edykacyjne. Tam, gdzie przez 100 lat mieściła się ekskluzywna szkoła, ulokowano Technikum Spożywcze, które w czasem przekształciło się w Zespół Szkół Przemysłu Spożywczego i Chemicznego. Natomiast reprezentacyjny gmach Naddyrekcji Poczty Królewskiej przeznaczono na internat.

Mijały lata, szkolne mury opuszczały kolejne roczniki uczniów, tymczasem stan techniczny obiektów pogarszał się. Oprócz bieżących remontów nie wykonywano tu kompleksowych prac. W końcu, w 2009 roku, szkołę przeniesiono na Orunię, bo dalsza nauka w budynku przy ulicy Lastadia, z powodu złego stanu technicznego obiektu, nie była już możliwa. Budynek wystawiono na sprzedaż, jednak chętnych do zakupu zabrakło. W związku z tym dwa lata temu gdańscy radni podjęli uchwałę o rewitalizacji Targu Maślanego. Wiązało się to z wykwaterowaniem mieszkańców domu przy ul. Lastadia 1 (szara przybudówka do budynku szkoły), planując jednocześnie jego wyburzenie.

Tym sposobem oba budynki przy ulicy Lastadia wrócą do świetności. Umowę dotyczącą rewitalizację obu gmachów podpisano we września 2017 roku. Prace potrwają dwa lata, ich wykonawcą jest firma Polaqua. Całkowity koszt inwestycji to prawie 40 milionów złotych, z czego niecałe 8 milionów to środki pochodzące z Unii Europejskiej.  Za dwa lata w budynkach o łącznej powierzchni użytkowej wynoszącej ponad 3,5 tys. m kw. powstaną eleganckie biura. Wiele wskazuje na to, że zajmą je Urząd Pracy oraz Wydział Geodezji Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

Polaqua już działa na terenie obu budynków, praca przy ulicy Lastadia wre równo. Dlatego też wszyscy uczestnicy sobotniego spaceru musieli obowiązkowo przejść szkolenie BHP, otrzymali również (do zwrotu) kaski i kamizelki. Spacer odbywać się miał bowiem na terenie prowadzonej budowy, stąd bardzo restrykcyjne wymogi dotyczące bezpieczeństwa. W grupach 10-osobowych, w towarzystwie inżynierów, specjalistów ds. BHP oraz dawnych nauczycieli szkoły, ruszyliśmy obejrzeć po raz ostatni wnętrza szkoły i bursy. Wycieczka rozpoczęła się właśnie od bursy.

Wycieczka na terenie bursy nie trwała za długo, bo z powodu prowadzonych prac oraz stanu technicznego obiektu wstęp na piętra nie był już możliwy. Niemniej udało się obejrzeć pomieszczenia wysokiego parteru, z imponującej wielkości stołówką na czele.

Po wyjściu ze stołówki wycieczka zeszła do pomieszczeń piwnicznych, gdzie trwają już zaawansowane prace. Tu właśnie za pomocą palowania będą wzmacniane fundamenty. Piwnica idealnie nadawałby się jako plan zdjęciowy filmu grozy – niska, klaustrofobiczna przestrzeń, do tego zdarte podłogi, mroczne zakamarki, na ścianach kafle, brrr… Jedynie urządzenia budowlane oraz okablowanie świadczyły o tym, że to nie opuszczone zniszczone miejsce, a plac budowy.

Niewiele w budynku bursy przy ulicy Lastadia śladów dawnej świetności. Jednym z nich są sklepienia kolebkowe w holu oraz oryginalne kolumny. Prace rewitalizacyjne odsłonią – jak jak widać to na jednym zdjęciu poniżej – zamurowane w okresie PRL-u elementy dawnej architektury budynku. Stąd plany niewielkich rozbiórek, jak i demontażu stolarki drzwiowej, podłóg oraz nienośnych ścian działowych.

Z budynku bursy przeszliśmy do budynku gimnazjum. Ten obiekt diametralnie zmieni oblicze, bo zamiast widocznego choćby na zdjęciach z drona wielospadowego dachu, zostanie tu zbudowany dach płaski. Mało tego – konserwator wyraził też zgodę na utworzenie dodatkowej kondygnacji w miejsce poddasza użytkowego. Jak widać na zdjęciach, długa jeszcze droga do tego. Na dawnym boisku szkolnym straszy teraz góra gruzu i przekopanej ziemi – to miejsce zmieni się nie do poznania za dwa lata.

Również w budynku gimnazjum nie było wstępy na wyższe piętra. Dostępu na drugie piętro, gdzie mieściła się aula, broniła duża krata. Na pierwszym piętrze udostępniono zwiedzającym szkolne laboratorium chemiczne z oryginalnymi elementami wyposażenia.

Kiedyś przeczytałem, że nie ma smutniejszego widoku niż opustoszała dyskoteka. Dla mnie, nauczyciela, nie ma smutniejszego widoku, niż opustoszałe sale szkolne, puste korytarze, które nie niosą echem głosów, śmiechów uczniów. Wizyta w byłej szkole, gdzie jeszcze dekadę temu odbywały się zajęcia, była dla mnie dużym, emocjonalnym przeżyciem. Te ściany widziały tyle szczęścia, radości, ale i stresów, tyle różnych emocji, dobrych i złych. Ktoś malował drzewko na szkolnym korytarzu, czy dziś jeszcze to pamięta? Czy ktoś pamięta promienie słońca wpadające na korytarz przez namalowany przez nauczycielkę witrażyk na małym okrągłym okienku? Tego wszystkiego za chwilę nie będzie, tych ścian, warstw farby, przesiąkniętej uczniowskimi i nauczycielskimi emocjami. Ech…

„Szanuj życie” głosi baner na zewnątrz budynku szkoły, przestrzegając przed łamaniem przepisów BHP. Życie biegnie naprzód, w miejscu placówek oświatowych powstaną biura, w których pracować będą dzieci uczniów tejże szkoły, może ich wnuki. Całe pokolenia gdańszczan uczyły się na Targu Maślanym, jak mówiła jedna z emerytowanych nauczycielek, oprowadzających grupę zwiedzających, uczyła w tej szkole kilka pokoleń uczniów z jednej rodziny. Ilu z nich przyszło wczoraj pożegnać się ze swoją dawną szkołą?

Na zdjęciach poniżej, udostępnionych przez Gdańskie Wody, widzimy wizualizacje przeszłych wnętrz. Odsłonięte detale architektoniczne, dziś zamurowane cegłami, tchną w to miejsce nową energię. Farbę olejną zastąpi wysokiej jakości tynk, brzydkie podłogi – piękna posadzka. W budynkach przy ulicy Lastadia będzie się miło pracowało.

Wnętrza to jedno, a co na zewnątrz? Projekt zmian zachwyca. Duch XIX -wiecznej architektury w XXI-wiecznym wydaniu podkreśli doskonałe proporcje budynków, które staną się prawdziwą wizytówką Targu Maślanego. Wykreuje się tu fajna, przyjazna przestrzeń, która będzie stanowić kolejny krok do odkrycia urody Starego Przedmieścia. Lastadia under construction zapowiada się fajnie i mam nadzieję, że to, co na wizualizacjach, zostanie zrealizowane w rzeczywistości.